Sierpień przyniósł alarmujące dane dotyczące sprzedaży elektrycznych samochodów w Unii Europejskiej. Zarejestrowano tylko 92,6 tys. nowych aut z napędem elektrycznym, co stanowi spadek aż o 44% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Tak drastyczny spadek ogłosiło Stowarzyszenie Europejskich Producentów Samochodów (ACEA), które zrzesza kluczowe koncerny motoryzacyjne.

Najgorzej sytuacja wygląda w Niemczech, gdzie sprzedaż elektryków spadła o 69%! Nasi zachodni sąsiedzi borykają się z poważnym kryzysem, który może prowadzić do zwolnień w firmach motoryzacyjnych. Francja nie jest w lepszej sytuacji, tutaj również obserwujemy spadek o jedną trzecią w skali rocznej. Włochy zrewolucjonizowały swoje plany, redukując sprzedaż o 41%, a Hiszpania i Polska doświadczają spadków odpowiednio o 25% i 20%.

W obliczu rosnącej opozycji wobec przymusowej elektryfikacji, koncerny motoryzacyjne zaczynają protestować. Mówią o groźbie zwolnień i zmiany strategii w produkcji samochodów. Czy transformacja na próżno? Mistrzowie lobby w branży motoryzacyjnej wzywają do przesunięcia terminów wprowadzenia norm ekologicznych, które miały na celu eliminację aut spalinowych. Obawiają się, że jeśli nic się nie zmieni, mogą stracić rynek na rzecz technologii hybrydowych i spalinowych bardziej akceptowanych przez konsumentów.

Kryzys elektrycznej mobilności w Europie jest więc nie tylko kwestią gospodarczą, ale także społeczną. Jakie będą konsekwencje tej sytuacji dla przyszłych inwestycji w zieloną technologię? Czas pokaże!