W czwartek Kreml stanowczo odpowiedział na oskarżenia polskiego premiera Donalda Tuska, który twierdził, że Rosja ma plany realizacji "aktów terrorystycznych" w przestrzeni powietrznej zagrażających Polsce oraz innym krajom. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, określił te zarzuty jako "absolutnie bezpodstawne".

- Polska znana jest z wysuwania takich oskarżeń - dodał Pieskow przed dziennikarzami.

Donald Tusk, na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, mówił o rosnącym zagrożeniu ze strony Rosji, które nasiliło się w wyniku wybuchu wojny w 2022 roku.

- Miałem okazję rozmawiać z liderami państw zaangażowanych w wsparcie Ukrainy, koncentrując się na bezpieczeństwie w regionie Bałtyku i wspólnych działaniach przeciwko aktom rosyjskiego sabotażu - mówił Tusk.

Podkreślił, że sytuacja bezpieczeństwa w Europie wymaga zjednoczenia sił wobec zagrożeń wynikających z agresywnej polityki Rosji. - Akty sabotażu, które Rosja prowadzi nie tylko w Polsce, mają charakter, który zagraża całemu cywilizowanemu światu - dodał.

Premier Tusk zawiadomił, że niektóre z przygotowań do dywersji były "bardzo dramatyczne". - Ostatnie wiadomości potwierdzają zasadność obaw, że Rosja planowała akty terroru powietrznego, nie tylko wobec Polski, ale także przeciwko cywilnym liniom lotniczym na całym świecie - stwierdził.

W odpowiedzi na słowa Tuska, eksperci zwracają uwagę, że sytuacja w regionie staje się coraz bardziej napięta. Militaryzacja przestrzeni powietrznej oraz wzrost aktywności rosyjskich sił zbrojnych w pobliżu granic NATO budzi niepokój nie tylko w Polsce, ale również u sąsiadów Polski, jak Litwa i Ukraina.

Jak wskazują analizy, Rosja może zintensyfikować akcje dywersyjne w odpowiedzi na zacieśniające się relacje między Polską a Ukrainą. W takich okolicznościach zespół rządowy w Warszawie przygotowuje się na różnorodne scenariusze w obliczu potencjalnych zagrożeń.

Kto przełamie tę spiralę zagrożeń? Czy Polska zdoła ochronić swoją przestrzeń powietrzną przed rosyjskim terroryzmem? Odpowiedzi na te pytania mogą być kluczowe dla przyszłości bezpieczeństwa w regionie.