Wizyty Trumpa w Kijowie nie będzie. Co to oznacza dla Ukrainy?
2025-01-07
Autor: Tomasz
Decyzja o odłożeniu wizyty wysłannika Donalda Trumpa, Keitha Kellogga, budzi wiele emocji w kontekście trwającej wojny na Ukrainie. Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, stwierdził, że jest to "absolutnie pozytywny sygnał", który sugeruje, że administracja Trumpa rozumie skomplikowaną naturę konfliktu z Rosją i nie ma złudzeń co do sposobu, w jaki Kreml reaguje na prośby międzynarodowego społeczeństwa. Podolak podkreślił, że należy poszukiwać konkretnych narzędzi, które mogłyby znacząco wpłynąć na Federację Rosyjską.
Z informacji przekazanych przez Reutersa wynika, że wizytę w Kijowie odłożono, aby Kellogg mógł lepiej przygotować się z uwagi na zmiany, jakie mogą nastąpić po inauguracji nowego prezydenta USA. Keith Kellogg, emerytowany generał, ma być kluczowym doradcą w sprawie zakończenia konfliktu ukraińskiego. Początkowo planowano, że spotka się z ukraińskimi władzami na początku stycznia, a także z urzędnikami w Rzymie i Paryżu.
Co bardziej kontrowersyjne, Kellogg w rozmowach z PAP wskazał na możliwość zamrożenia konfliktu oraz wykluczenia tymczasowego członkostwa Ukrainy w NATO, co spotkało się z oporem ze strony ukraińskich polityków.
To, co z pewnością martwi Ukrainę, to fakt, że mimo wcześniejszych obietnic Trumpa o szybkim zakończeniu wojny, już teraz przyznaje on, że "może to być trudne". Po spotkaniu z Zełenskim, Trump zażądał od Putina podjęcia działań mających na celu okamienienie konfliktu.
Sytuacja jest dynamiczna, a zbliżająca się inauguracja nowego prezydenta USA może przynieść nowe podejście do konfliktu. Wszyscy z niecierpliwością czekają na to, jakie decyzje podejmie administracja Trumpa i jakie będą ich konsekwencje dla Ukrainy i międzynarodowego porządku. Jakie mogą być dalsze kroki, które pozwolą na trwały pokój w regionie? Zachęcamy do obserwowania rozwoju sytuacji.