Wstrząsające wydarzenia rozgrywają się w Nowym Tomyślu, gdzie w szpitalu zmarła 3-letnia dziewczynka, a jej matka oraz 7-letnia siostra wciąż walczą o życie. Cała rodzina trafiła do szpitala z objawami zatrucia, co budzi szereg niepokojących pytań.

Jak informuje Głos Wielkopolski, rodzina próbowała wezwania karetki pogotowia ratunkowego, jednak dyspozytor zaskakująco odmówił wysłania pomocy, co rodzi ogromne kontrowersje. - W celu wszechstronnego wyjaśnienia sytuacji wojewoda wielkopolski powołał specjalny zespół - mówił rzecznik prasowy wojewody, Mateusz Mucha.

Policja ujawnia, że rodzina prawdopodobnie zatruła się środkiem chemicznym przeznaczonym do zwalczania gryzoni, który był stosowany na zewnątrz ich domu. Silne opary tego preparatu mogły być przyczyną dramatycznych objawów.

Dodatkowo, śledztwo prowadzi prokuratura, a sekcja zwłok dziewczynki odbędzie się w piątek. To tragiczne wydarzenie stawia pod znakiem zapytania działania służb ratunkowych oraz bezpieczeństwo w używaniu chemikaliów w gospodarstwach domowych. Mieszkańcy Nowego Tomyśla są wstrząśnięci i domagają się wyjaśnień. To smutny przypomnienie, jak ważne jest zachowanie ostrożności przy stosowaniu chemikaliów oraz natychmiastowa reakcja na objawy zatrucia.