Szokujący atak! Żołnierz strzelał do cywilów – sąd wojskowy już podjął decyzję!
2025-01-03
Autor: Tomasz
W środę w Mielniku doszło do niebezpiecznego incydentu, który wstrząsnął lokalną społecznością. Pijany żołnierz z 18. Dywizji Zmechanizowanej, uczestniczący w operacji Bezpieczne Podlasie, oddalił się bez zgody z obozowiska i postanowił strzelać do cywilnego pojazdu, w którym znajdowały się ojciec z córką. To zdarzenie, które mogło skończyć się tragicznie, wzbudziło obawy o bezpieczeństwo na polskich drogach.
Po incydencie żołnierz uciekł w las, gdzie ostatecznie został zatrzymany przez służby porządkowe.
Decyzja sądu
Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ przedstawiła oskarżonemu, pełniącemu służbę w Siłach Zbrojnych RP na stanowisku szeregowym, trzy poważne zarzuty: usiłowanie zabójstwa, groźby karalne oraz przekroczenie uprawnień. Co więcej, jak podały źródła, wszystko działo się w środku tygodnia, co tylko potęguje dramatyzm sytuacji.
"W trakcie postępowania oskarżony złożył wyjaśnienia, częściowo przyznając się do winy, chociaż stwierdził, że nie pamięta wszystkich szczegółów zajścia. Zaznaczył, że będąc pod wpływem alkoholu, który wypił, aby złagodzić stres związany z obowiązkami, zatrzymał na drodze mniej śćukany pojazd. Przyznał, że oddawał strzały w powietrze, ale zaprzeczył, by celował w pojazd. Twierdził, że postępowanie jego miało na celu jedynie przestraszenie pasażerów" – informuje Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Sąd Garnizonowy w Olsztynie przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o zastosowaniu 3-miesięcznego aresztu wobec żołnierza, który w stanie nietrzeźwości oddał strzały. W związku z rozwojowym charakterem sprawy oraz powagą zarzutów, żołnierzowi grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Cała sytuacja rodzi pytania o stan bezpieczeństwa w obozach wojskowych i zachowania żołnierzy na służbie. Jak długo jeszcze takie incydenty będą narażały niewinnych cywilów na niebezpieczeństwo? Mamy nadzieję, że sprawa zostanie dokładnie wyjaśniona.