Według nieoficjalnych informacji, w czasie prezydentury Donalda Trumpa opracowano dwa kluczowe punkty w koncepcji "planu zwycięstwa" Ukrainy. Pierwszy z nich przewiduje zastąpienie części amerykańskich wojsk stacjonujących w Europie ukraińskimi siłami, które miałyby zająć ich miejsce po zakończeniu działań wojennych. Drugi punkt zakłada podział zasobów naturalnych Ukrainy z zachodnimi partnerami.

Jak sugeruje "Financial Times", za tę kontrowersyjną propozycję odpowiada republikański senator Lindsey Graham. Jego biuro jednak jak dotąd nie skomentowało tych doniesień, co tylko podsyca spekulacje na temat realnych zamiarów administracji.

Interesujące jest, że Trump miał być osobiście zainteresowany treścią planu, co zostało ujawnione podczas ich rozmowy we wrześniu w Nowym Jorku. Źródła bliskie negocjacjom twierdzą, że Ukraine zaczęła prace nad tymi punktami już latem, aby „narzucić swoją narrację, zanim Trump przedstawiłby swoje propozycje”. Niezadowolenie z dotychczasowej polityki administracji Bidena rzekomo skłoniło Kijów do działań mających na celu opracowanie strategicznych rozwiązań na przyszłość.

W ostatnich dniach prezydent Zełenski mówił o "doskonałej" rozmowie telefonicznej z Trumpem po jego wygranej w wyborach prezydenckich w USA. W kontekście zbliżającego się objęcia urzędów przez Trumpa, Kijów oraz jego sojusznicy wyrażają coraz większe obawy, że wsparcie militarne ze strony USA może zostać ograniczone. Czy to oznacza nową erę w relacjach ukraińsko-amerykańskich? Czas pokaże, ale jedno jest pewne –Świat z niecierpliwością czeka na rozwój wydarzeń!