Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, stanowczo zaprzeczył doniesieniom gazety "Washington Post", które sugerowały, że amerykański prezydent-elekt Donald Trump prowadził z Władimirem Putinem rozmowę na temat sytuacji w Ukrainie. Według nieoficjalnych informacji, rozmowa miała obejmować także kwestię obecności amerykańskich wojsk w Europie oraz ostrzeżenie przed eskalacją konfliktu ukraińskiego.

Co więcej, według źródła w Waszyngtonie, Pieskow określił te doniesienia jako "nieprawdziwe". Jednakże, nie możemy pominąć faktu, że sytuacja w Ukrainie wciąż jest bardzo napięta, a międzynarodowe napięcia między Rosją a USA nie ustają. Trump, w swoim czasie jako prezydent, nauczony doświadczeniem z wcześniejszych interakcji z Moskwą, musiałby podejść do tej kwestii z dużą ostrożnością.

Warto zauważyć, że temat rozmowy o osiągnięciu pokoju w Europie nie jest nowy; obie strony od miesięcy dążą do stabilizacji regionu, jednak konkretne ustalenia wydają się być trudne do zrealizowania. Jakie byłyby konsekwencje dalszych napięć? Czy będziemy świadkami wznowienia działań zbrojnych? To pytania, na które odpowiedzi może dać tylko czas. Z kolei analitycy polityczni zastanawiają się, czy Trump, po objęciu urzędu, wprowadzi nową strategię wobec Rosji.

W obliczu tych wydarzeń, świat z ogromną niecierpliwością czeka na kolejne ruchy obu przywódców.