
Szok na tureckim bazarze! Polka zaszokowana metodami sprzedaży: "Handlarz torebek przesadził!"
2025-08-29
Autor: Marek
Targowanie w Turcji: Sztuka czy walka?
W Turcji umiejętność negocjacji jest kluczem do sukcesu, jednak zasady gry są brutalne. Klient, który nie ma prawdziwego zamiaru zakupu, może liczyć na nieprzyjemne doświadczenia. Gdy ceny są wyraźnie oznaczone, próba targowania jest wręcz nie na miejscu.
Tureccy sprzedawcy potrafią się natrętnie wpychać z ofertami, co często zaskakuje przyjezdnych. Jakość sprzedawanych towarów bywa kontrowersyjna – podróbki znanych marek, które z daleka wyglądają dobrze, z bliska mogą odsłonić plamy i dziury.
"Strach, że utknę w pułapce" – relacja turystki
Jedna z turystek z Pomorza podzieliła się swoim nieprzyjemnym doświadczeniem. 'Handlarz dosłownie wciągnął mnie w swoje stoisko i zaczynał pokazywać kolejne produkty. Po dziesięciu minutach, kiedy chciałam już wyjść, zamknął drzwi i wyzwał mnie od skąpych' - relacjonuje.
Nieprzyjemne słowa o podobnych wyborach torebek, które zgodnie z jego zdaniem powinny być zastąpione reklamówkami, nie dodały jej otuchy. 'To, co usłyszałam, było szokujące'.
Waluta na bazarze: Turcja, a może euro?
Polka przyjechała z tureckimi lirami, ale szybko zorientowała się, że większość transakcji w restauracjach i sklepach prowadzona była w euro. Gdy tylko próbowała płacić lokalną walutą, dostrzegła, że sprzedawcy często zacierają ceny.
'Czuliście, że trwają jedynie z zabawą? No jasne. Płaciłam tyle, ile wołali, bo nie chciałam się wdawać w przepychanki' - mówi z uśmiechem.