Spóźnione Halloween w Gdyni. Arka wygrała z duchami
2024-11-02
Autor: Ewa
Kibice Arki Gdynia byli w szoku po niedzielnym meczu z Wisłą Płock. Po zakupie biletów, które miały zapewnić im emocjonujące widowisko, na boisku pojawiło się jedynie jedenastu zawodników – gospodarze w pełnym składzie, natomiast ich rywale, goście, zdawali się zniknąć. Czyżby trener Mariusz Misiura zastosował magiczne zaklęcia, by zmylić przeciwnika, czy może coś więcej kryło się za tym dziwnym wystąpieniem?
Od 7 października, kiedy Arka ogłosiła, że Tomasz Grzegorczyk do końca roku poprowadzi drużynę, zespół odniósł jedynie jedno zwycięstwo spośród trzech ostatnich meczów. Kibice podzielili się na dwa obozy: jedni twierdzą, że zdiagnozowali problemy drużyny jeszcze przed ich nastaniem, a drudzy obarczają winą za spadek formy zatrudnienie Dawida Szwargi.
Wyjątkowo trudny terminarz zaskoczył nawet najbardziej doświadczonych fanów. Po ostatnich porażkach, takich jak przegrana z Piastem Gliwice, na stadionie miała miejsce niemożliwa do przewidzenia sytuacja. Wisła Płock przyjechała do Gdyni z nadziejami na przełamanie złej passy, jednak ich występ był daleki od oczekiwań.
Pierwsza połowa meczu nie przyniosła żadnych emocji. Żadna z drużyn nie potrafiła zaskoczyć rywali i stworzyć realnego zagrożenia dla bramki oponenta. Dwie drużyny zostały przyczajone w defensywie, a od czasu do czasu strzały były bardziej mistyczne niż rzeczywiste zagrożenie.
Kiedy rozpoczęła się druga połowa, Wisła Płock miała szansę na odrodzenie, lecz wykazała się zerową kreatywnością. W końcu, to Arkowcy przełamali zaklęcie defensywne gości. Po przebłysku talentu Sidibe, który znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, Arka pchnęła się do przodu.
Rzut karny dla Arki stał się kluczowym momentem. Sędzia bez wahania wskazał na wapno po faulu na Sidibe i Maciej Sobczak pewnym strzałem otworzył wynik meczu. W 85. minucie Vitalucci ustalił rezultat na 2:0, a Wisła Płock, która miała grać w osłabieniu, zniknęła z boiska na dobre.
Dzięki temu zwycięstwu Arka Gdynia wskoczyła na drugą pozycję w tabeli, a przed trenerem Misiurą znów stanęło trudne zadanie – wyjaśnienie kolejnej straty punktów. Można się spodziewać ciekawej konferencji prasowej, pełnej emocji i napięcia. Co przyniesie przyszłość? Czy Arka będzie mogła utrzymać swoją formę w nadchodzących meczach, czy powróci do mrocznych dni, jak ma to miejsce z „duchami” Wisły Płock?
Arka Gdynia – Wisła Płock 2:0 (0:0)
Sobczak 53' (z rzutu karnego), Vitalucci 85'