Donald Trump nieustannie podkreśla swoją gotowość do rozmów z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej ujawnił, że szczegóły spotkania są już w trakcie ustalania. Trump wyraził frustrację z powodu konieczności czekania na objęcie urzędu, zanim będzie mógł osobiście porozmawiać z Putin. Oczekuje, że zakończenie wojny w Ukrainie zajmie mu maksymalnie sześć miesięcy. Warto jednak przypomnieć, że w trakcie swojej kampanii wyborczej obiecywał, iż uda mu się to w ciągu zaledwie jednego dnia!

Zaskakujące, ale Trump w poniedziałek wyraził zrozumienie dla obaw Rosji dotyczących potencjalnego członkostwa Ukrainy w NATO. W jego ocenie, decyzja Joe Bidena o niezamykaniu drogi Ukrainy do NATO była jedną z przyczyn rosyjskiej agresji. Jednak w kontekście wsparcia Ukrainy podczas negocjacji, Trump pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi.

Jednakże nie tylko Trump budzi zainteresowanie. Administracja Joe Bidena planuje ogłosić nowe sankcje wobec Rosji, co ma na celu wzmocnienie pozycji USA podczas ewentualnych negocjacji. Warto zwrócić uwagę, że Trump, po objęciu urzędu, będzie miał również możliwość wsparcia Ukrainy uzbrojeniem o wartości kilku miliardów dolarów, które odziedziczy po poprzedniej administracji.

Jakie kulisy kryją się za tymi planami? Czy Trump naprawdę zdoła zakończyć konflikt na Ukrainie tak szybko, jak obiecuje? To pytania, które nie tylko media, ale i sami obywatele będą śledzić z zapartym tchem!