W ostatnich miesiącach polska motoryzacja doświadcza niepokojącego spadku produkcji. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w listopadzie produkcja przemysłowa ogółem zmniejszyła się o 1,5% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Jednakże, gdy spojrzymy na średnią trzymiesięczną, zauważamy, że wskaźniki są bardziej stabilne, z minimalnym wzrostem na poziomie 1%.

Obserwując ostatnie miesiące, możemy zauważyć, że tendencja ta trwa już od pół roku. Choć dane mogą być zmienne, ogólny trend wskazuje na lekką poprawę. Warto wspomnieć, że w całej Unii Europejskiej produkcja spada w tempie 1%, a w Niemczech aż 3%. To zjawisko może mieć istotny wpływ na polski rynek motoryzacyjny, biorąc pod uwagę, że wiele zakładów w Polsce jest silnie powiązanych z niemieckimi producentami.

Różnice pomiędzy sektorami są również nie do pomylenia. Sektory, które koncentrują się na sprzedaży krajowej, notują wzrost o średnio 3%, podczas gdy te ukierunkowane na eksport, w tym motoryzacja, trafiły w stagnację, z przeciętnym spadkiem na poziomie 1%. W grupie rosnących sektorów znajdują się m.in. przemysł spożywczy, przetwórstwo drewniane, chemia oraz farmacja. Natomiast w segmencie eksportowym dominują producenci elektroniki, sprzętu AGD, maszyny elektryczne, meble i, oczywiście, motoryzacja.

Co to oznacza dla przyszłości polskiej branży motoryzacyjnej? Tsunami problemów, które zaczyna się w Niemczech, może zalać inne rynki, w tym nasz. Dlatego ważne jest, aby branża motoryzacyjna w Polsce przemyślała kierunki rozwoju i dostosowała się do zmieniających się realiów. Pytanie brzmi: czy polska motoryzacja wyjdzie z tego kryzysu silniejsza? Pozostaje nam tylko obserwować rozwój sytuacji.