Kraj

Skandal wyborczy? PiS oskarża członków PKW o przestępstwa i traci miliony!

2024-09-24

Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) postanowiła odrzucić sprawozdanie finansowe Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość (PiS) z kampanii przed wyborami parlamentarnymi 2023 roku. W wyniku dochodzenia PKW ujawniono nieprawidłowości finansowe, które mają wynosić aż 3,6 miliona złotych. Na domiar złego, dotacja przysługująca partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego zostanie pomniejszona o dalsze 10 milionów złotych. Decyzja ta związana jest z nielegalną agitacją wyborczą PiS na piknikach zorganizowanych przez wojsko oraz wykorzystaniem spotów reklamowych Ministerstwa Sprawiedliwości.

Cała sprawa ma charakter rozwijający się, ponieważ PiS odwołało się od decyzji PKW do Sądu Najwyższego. Jeśli sąd potwierdzi decyzję PKW, partii grozi całkowite odcięcie od finansowania z budżetu państwa.

RMF FM informuje, że pełnomocnik PiS złożył zawiadomienie w warszawskiej prokuraturze na pięciu członków PKW, zarzucając im przekroczenie kompetencji. W szczególności chodzi o głosowanie nad uchwałą, która odebrała partii 10,8 mln zł z dotacji. Co ciekawe, PiS twierdzi również, że istnieje prawdopodobieństwo popełnienia kolejnych przestępstw przez członków PKW w 'nieokreślonym czasie i miejscu'.

Pełnomocnik stwierdził, że członkowie PKW mogą być odpowiedzialni za działania, które nie są zgodne z interesami PiS, twierdząc, iż ich głosowanie nad przeszłymi uchwałami było nieodpowiednie.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej potwierdził, że sprawa została przekazana do analizy.

Sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, Sylwester Marciniak uważa, że PKW przekroczyła swoje uprawnienia, odrzucając sprawozdanie wyborcze. W rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" podkreślił, że sytuacja ta jest bezprecedensowa, jako że PKW przez lata badała setki sprawozdań, a nigdy wcześniej nie podjęła decyzji tak różniącej się od analizy Krajowego Biura Wyborczego.

Co więcej, zaznaczył, że PKW, jako organ wyborczy, nie dysponuje odpowiednimi narzędziami do oceny sprawozdań finansowych wykraczających poza ich pierwotne ramy. Jak zauważył, na podstawie pism z Rządowego Centrum Legislacji, uznano, że sześciu pracowników było zaangażowanych w organizację kampanii dla byłego prezesa, Krzysztofa Szczuckiego, co doprowadziło do zakwestionowania wydatków na ponad 183,4 tys. zł. Zastanawiające pozostaje, co się stanie, jeśli sąd cywilny uzna, że nie ma podstaw do zwrotu?

Czy ta sprawa rozwikła się w szybkim tempie, czy może PiS zdoła odwrócić losy tej finansowej katastrofy? Będziemy na bieżąco śledzić rozwój sytuacji!