"Niebawem premiera mojej nowej piosenki, a potem w marcu w Łodzi zagram koncert, którego czekam z niecierpliwością! To będzie wyjątkowe wydarzenie, jakiego jeszcze nigdy nie zagrałam!" — napisała Beata Kozidrak na swoim profilu, nawiązując do kontrowersji związanych z jej ostatnim tańcem.

Fani przyjęli z entuzjazmem jej ironiczny ton. W obronie artystki stanęła również jej siostra, Mariola. "Tak trzymaj, kochana siostrzyczko! Nie przejmuj się hejterami i niespełnionymi życiowo kobietami, którym wszędzie daleko — zwłaszcza do gwiazd!" — napisała w swoim poście.

Warto zauważyć, że hejtowanie Beaty Kozidrak pokazuje nie tylko problemy w polskim społeczeństwie, ale również ukazuje niezdrową tendencję do atakowania kobiet, które odważnie pokazują swoją seksualność, niezależnie od wieku. Dziennikarka Anna Dryjańska, również w obronie piosenkarki, zauważyła, że "wirtualny tłum ruszył z pochodniami na kobietę, która nie kryje, że seksualność nie znika po 40., 50. czy 60. urodzinach". Jej słowa przypominają o konieczności walki z paternalistycznym podejściem wobec kobiet w Polsce.

Co więcej, warto wspomnieć, że w miarę jak Beata Kozidrak rozwija swoją karierę, zyskuje coraz większą popularność i szacunek wśród młodszych pokoleń. Jej nowa piosenka ma szansę stać się hitem, a nadchodzący koncert w Łodzi z pewnością przyciągnie tłumy fanów. Jak zaznacza sama artystka, każdy nowy projekt jest dla niej emocjonującą przygodą, która motywuje ją do dalszej pracy i kreatywności. Z pewnością warto śledzić jej osiągnięcia i wspierać na każdym kroku!"