Serbia na ratunek Rosji! Kontrowersyjna oferta wykupu udziałów Gazpromu
2025-01-06
Autor: Katarzyna
Prezydent Serbii, Aleksandar Vučić, ogłosił niezwykle ciekawą inicjatywę – wyraził gotowość wykupu udziałów rosyjskich firm Gazprom i Gazprom Nieft w NIS (Naftowej Industrii Serbii). Szacowana wartość całej spółki wynosi około miliarda euro, co oznacza, że Serbia potrzebuje około 600 milionów euro na wykup rosyjskich udziałów.
Serbia i Rosja wciąż blisko?
Podczas swojego wystąpienia, Vučić zwrócił się również bezpośrednio do amerykańskiej administracji, podważając skuteczność ewentualnych sankcji nałożonych na Rosję. Prezydent zaznaczył, że wysoka kwota wypłacona Rosjanom mogłaby paradoksalnie przyczynić się do wzmocnienia rosyjskich koncernów, co stawia w trudnej sytuacji politycznej nie tylko Serbię, ale i całą Europę.
Belgrad od lat utrzymuje bliskie relacje z Moskwą, szczególnie w kontekście współpracy energetycznej. Sankcje mogłyby negatywnie wpłynąć na gospodarcze finanse NIS, które jest jednym z największych operatorów na rynku energetycznym w Europie Południowo-Wschodniej. Obecnie Gazprom Nieft posiada 50% akcji, a Gazprom dodatkowo 6,15%.
Zabieg Vučića przyciąga uwagę wielu analityków, którzy wskazują na możliwe długofalowe konsekwencje dla stabilności regionu. W miarę jak sankcje zachodnie nabierają mocy, Serbia stara się utrzymać wzajemne relacje z Rosją, co może prowadzić do napięć w relacjach z Zachodem.
Warto także zauważyć, że nalot przez Vučića rozmów z amerykańskimi dyplomatami, w tym z wysokimi urzędnikami Departamentu Stanu, zdaje się nie przynieść pozytywnych rezultatów. Podczas ostatnich spotkań prezydent Serbii przestrzegł swoich obywateli przed nieprzyjemnymi nowinami, co sugeruje, że ewentualne sankcje mogą być nieuniknione pomimo serbskich prób ich zniwelowania.
To zaskakujące stanowisko oraz działania Serbii stawiają pod znakiem zapytania przyszłość współpracy energetycznej w regionie oraz wpływ Rosji na Bałkanach. Czy Serbia stanie się kluczowym graczem, który zdeterminuje równowagę sił w Europie? Jedno jest pewne – sytuacja wciąż się rozwija i przyciąga uwagę wielu rządów oraz analityków.