Zaskakujące informacje dotyczące wraku luksusowego jachtu należącego do Mike'a Lyncha obiegły światowe media. Okazuje się, że jacht, który zatonął w ostatnich tygodniach, mógł kryć w sobie bardzo poufne dane związane z wywiadem państw Zachodu, takich jak Wielka Brytania i USA. Potwierdzają to cztery niezależne źródła w podaniu CNN.

Według doniesień, Lynch miał obawy dotyczące przechowywania danych w chmurze. Jego rozwiązaniem był wodoszczelny sejf na pokładzie, w którym znajdowały się dyski twarde z wrażliwymi informacjami. Informacje te trafiły do służb ścigających, które przesłuchały ocalałych pasażerów.

Nie można zapominać, że Mike Lynch, znany przedsiębiorca w branży technologii informacyjnej, był doradcą ds. cyberbezpieczeństwa dla dwóch brytyjskich premierów: Theresy May oraz Davida Camerona. Był również założycielem firmy Darktrace, specjalizującej się w sztucznej inteligencji i cyberbezpieczeństwie.

Fakt, że władze obawiały się, iż wrak może przyciągnąć zainteresowanie złodziei poszukujących drogocennej biżuterii, przeszedł w nową fazę obaw. Teraz istnieje możliwość, że wrak jachtu stanie się celem dla zagranicznych rządów, w tym Rosji i Chin, które mogą być zainteresowane uzyskaniem dostępu do materiałów wywiadowczych. W związku z tym, lokalne służby apelują o ścisłą ochronę wraku, zarówno pod wodą, jak i na powierzchni.

Czy te wydarzenia mogą doprowadzić do nowego kryzysu w stosunkach międzynarodowych? Czy będą wyciągnięte konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo danych? To z pewnością nie koniec tej zagadkowej historii...