Rybakina zaskakuje Sabalenkę i wysyła mocne przesłanie. Co czeka Świątek?
2024-11-07
Autor: Ewa
Jelena Rybakina (5. WTA) odnosi triumf 6:4, 3:6, 6:1 nad Aryną Sabalenką (1. WTA), kończąc tym samym swoje zmagania w WTA Finals w Rijadzie oraz sezon 2024. Przed tą wygraną Kazaszka niestety przegrała dwa spotkania: z Jasmine Paolini (4. WTA) i Qinwen Zheng (7. WTA), co pozbawiło ją szans na awans do półfinałów Turnieju Mistrzyń.
Rybakina zaczęła 2024 rok w znakomitej formie, zdobywając trofea w Brisbane, Abu Zabi i Stuttgarcie, a także docierając do finałów w Miami i Dosze. Jednakże od półfinału Wimbledonu zmagania z kontuzjami oraz skomplikowane relacje z trenerem Stefano Vukovem, które doprowadziły do zakończenia współpracy, wpłynęły na jej dyspozycję.
Jelena Rybakina stawia sobie ambitne cele na 2025 rok
Po występie przeciwko Sabalence można tylko spekulować, jak zakończenie sezonu mogłoby wyglądać, gdyby Rybakina była zdrowa i gotowa do walki na igrzyskach olimpijskich w Paryżu oraz US Open. Jak sama powiedziała, podsumowując swoje zmagania oraz plany na nadchodzący rok:
- Jestem bardzo szczęśliwa z powodu dzisiejszej wygranej. Cieszę się, że mogłam zakończyć rok taką wygraną przeciwko numerowi jeden na świecie. Z każdym kolejnym setem czułam się coraz lepiej na korcie. Rijad był wspaniałym doświadczeniem, i mam nadzieję, że uda mi się zakwalifikować ponownie w przyszłym roku - przyznała Rybakina.
- W przyszłym roku zamierzam walczyć o tytuły wielkoszlemowe, ale moim głównym celem jest stać się numerem jeden na świecie. Liczę, że będzie to możliwe w 2025 roku - dodała tenisistka, co jest wyraźnym sygnałem dla rywalek, w tym Aryny Sabalenki i Igi Świątek (2. WTA).
Rybakina w nadchodzących miesiącach będzie musiała skoncentrować się na powrocie do pełnej formy oraz zbudowaniu nowego zespołu, aby stawić czoła coraz większej konkurencji. Jeśli jej plan się powiedzie, może stać się jedną z dominujących postaci w kobiecym tenisie kolejnych lat!