Świat

Rosja. Powraca stara radziecka praktyka. "Nie poznaję mojego kraju"

2024-09-20

W Rosji ponownie nasila się zjawisko donosicielstwa na "zdrajców narodu" – osoby, które wyrażają poglądy niezgodne z linią Kremla. Po wybuchu wojny na Ukrainie ponad 24 miesiące temu, liczba przypadków donosów znacząco wzrosła, a wpływ tego trendu odczuwają szczególnie artyści i przedstawiciele kultury.

Francuski dziennik "Le Monde" zwrócił uwagę na to, jak Rosjanie masowo donoszą na siebie nawzajem, co znajduje odzwierciedlenie podczas wydarzeń kulturalnych, takich jak letni festiwal literacki w Włodzimierzu. Słynny rosyjski pisarz, który w obliczu represji prosi o anonimowość, opisuje atmosferę strachu i niepewności w środowisku artystycznym.

Na festiwalu doszło do sytuacji, w której z powodu nacisków ze strony prokremlowskich blogerów, organizatorzy musieli odwołać spotkania z pisarkami, które odważyły się skrytykować wojnę. Jak relacjonuje rozmówca "Le Monde", represje się zaostrzyły, a artyści wolą unikać publicznych wystąpień, wybierając życie na emigracji, gdzie mają większą swobodę twórczą.

Władimir Putin wzmocnił politykę cenzury i prześladowań, co dotyka nie tylko literatów. Teatry w kraju są zobligowane do promowania patriotyzmu, co skutkuje autocenzurą i strachem wśród artystów. Tematy dotyczące płci, narkotyków czy polityki są szczególnie narażone na donosy.

Zjawisko donosicielstwa przybiera nowe formy zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie użytkownicy ostrzegają się nawzajem przed represjami. Krytyka władzy stała się w Rosji bardzo niebezpieczna, co skłoniło wielu artystów do emigracji. Wśród nich znajdują się znane osobistości, takie jak piosenkarka Zemfira czy raper Oxxxymiron.

Niektórzy postanowili jednak zostać i walczyć z obecnym reżimem, jak Żenia Berkowicz, która została skazana na sześć lat więzienia za "usprawiedliwianie terroryzmu" z powodu sztuki, w której przedstawiano rekrutację Rosjanek do ISIS.

Atmosfera strachu w Rosji narasta, a ci, którzy odważą się mówić głośno, narażają się na surowe konsekwencje. To aktualne zjawisko przypomina dawne czasy, gdy donosicielstwo stanowiło codzienność w ZSRR, a dla niektórych podobieństwo to jest tak wyraźne, że słyszymy głosy mówiące, że "nie poznaję swojego kraju". W obliczu rosnącego zagrożenia, artyści i intelektualiści na całym świecie powinni pamiętać o ich sytuacji i solidaryzować się z nimi.