Świat

Rosja. Niespodziewany krok Kremla. W ten sposób szuka sprzymierzeńców

2024-12-29

Autor: Michał

Rosja zaskakuje świat nowymi krokami w swojej polityce zagranicznej. Władimir Putin podpisał ustawę, która umożliwia usunięcie z listy organizacji terrorystycznych talibów oraz Hajat Tahrir al-Szam (HTS), grupy, która niedawno obaliła reżim Baszara al-Asada w Syrii. To posunięcie może diametralnie zmienić dynamikę polityczną zarówno w Afganistanie, jak i w Syrii oraz wskazuje na dążenie Moskwy do zacieśnienia relacji z tymi organizacjami.

Analizując ten ruch, amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) zauważa, że Putin stara się stworzyć podstawy prawne do intensyfikacji współpracy z talibami, co mogłoby obejmować nie tylko aspekty polityczne, ale także ekonomiczne. Rosyjscy blogerzy wojskowi wskazują, że takie działania mogą prowadzić do otwarcia nowych szlaków handlowych przez Afganistan, co znacznie wzmocniłoby rosyjskie wpływy w regionie.

25 listopada 2024 roku, rosyjska delegacja pod przewodnictwem byłego ministra obrony Siergieja Szojgu, odbyła wizytę w Kabulu, gdzie rozmawiano o przyszłych relacjach ekonomicznych i politycznych. Rosjanie chcą nie tylko zacieśnić współpracę, ale także zwiększyć poziom handlu i tranzytu, a być może nawet promować rosyjskie inwestycje w Afganistanie. Podczas tych rozmów miało także zostać ogłoszone, że talibowie zostaną usunięci z rosyjskiej listy organizacji terrorystycznych.

Dodatkowo, zmiany te otwierają Rosji drzwi do współpracy z nowym, tymczasowym syryjskim rządem, kierowanym przez HTS. Taki krok pozwoliłby Kremlowi na utrzymanie swoich baz wojskowych w Syrii oraz zapewnienie im bezpieczeństwa, co jest kluczowe dla rosyjskich interesów w regionie. W kontekście zmieniającej się sytuacji geopolitycznej, te działania Rosji mogą być interpretowane jako próba odzyskania wpływów w krajach, które były przez nią strategicznie istotne.

Czy te zmiany doprowadzą do stworzenia nowego sojuszu na Bliskim Wschodzie? Czas pokaże, jak zareagują na to Zachód oraz inne potęgi regionalne. Jedno jest pewne – Rosja nie zamierza stać z boku!