Świat

Rosja grozi wojną w Arktyce. Co to oznacza dla NATO?

2024-09-20

Ostatnie komentarze rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, Siergieja Ławrowa, wskazują na nową fazę napięć pomiędzy Rosją a NATO. Kreml w ciągu ostatnich lat wielokrotnie straszył możliwością wybuchu nuklearnego konfliktu z Sojuszem Północnoatlantyckim i jego sojusznikami, co budzi obawy w Europie i poza nią.

Zastanawiająca jest rola Arktyki, która obejmuje terytorium ośmiu krajów: Norwegii, Szwecji, Finlandii, Danii, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Islandii i Rosji. Warto zauważyć, że tylko Rosja nie jest członkiem NATO — pozostałe państwa w ostatnich latach zacieśniają współpracę militarną w obliczu zagrożenia ze strony Moskwy.

Finlandia, która dołączyła do NATO w kwietniu 2023 roku, oraz Szwecja, mająca stać się 32. członkiem Sojuszu w marcu 2023 roku, wzmacniają wschodnią flankę NATO. Mimo to, Ławrow podkreślił, że "Arktyka nie jest terytorium NATO", co wskazuje na chęć Rosji do utrzymania wpływów w tym strategicznym regionie.

Co więcej, Ławrow zaznaczył, że interesy w Arktyce mają także inne kraje, takie jak Chiny i Indie, co może skomplikować sytuację geopolityczną w tym regionie. Te mocarstwa ekstrakcyjne stają się coraz bardziej aktywne w Arktyce, starając się zdobyć wpływy w obszarze bogatym w surowce naturalne.

Przypomina się również, że w lutym 2023 roku Rosja zrezygnowała z płatności na rzecz Rady Arktycznej, co jest reakcją na boykoto rosyjskiego uczestnictwa w tej instytucji przez inne państwa członkowskie po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę.

Polityka Rosji w Arktyce może mieć dalekosiężne konsekwencje nie tylko dla bezpieczeństwa NATO, ale także dla globalnej gospodarki i ekologii, w szczególności w kontekście zmian klimatycznych i dostępu do zasobów Arktyki. Jakiego rodzaju odpowiedzi możemy się spodziewać od NATO, jeśli Rosja postanowi zrealizować swoje groźby? Przyszłość regionu z pewnością będzie wymagać bacznej obserwacji.