Świat

Rosja buduje strefę tragedii: zamienia Ukrainę w pustynię i planuje ataki na Polskę!

2024-09-28

Autor: Andrzej

Strategicznym celem Ukrainy, jeżeli chodzi o walki na froncie, jest obecnie eliminacja potencjału bojowego rosyjskiego przeciwnika. - Taki cel ma także operacja w obwodzie kurskim - powiedział pułkownik rezerwy Ukraińskich Sił Zbrojnych Serhij Hrabski. Jak wygląda sytuacja na innych odcinkach frontu?

Na kierunku charkowskim ukraińskie wojska usiłują zepchnąć Rosjan z zajętych przez nich terenów, co prowadzi do regularnych starć.

- Walki o różnej intensywności mają miejsce na niemal całej długości linii frontu. Rosja, posiadając strategiczną inicjatywę, stara się zwiększyć działania wojenne, aby zapobiec przemieszczaniu się dodatkowych zasobów sił obronnych Ukrainy na inne kierunki, w tym w rejonie Pokrowsko-Kurachowskiego. Wróg chce doprowadzić do wyrównania linii frontu w celu uniknięcia ataków flankowych ze strony ukraińskich sił obronnych - wyjaśnił pułkownik Hrabski.

Z jakiego powodu kierunek na miejscowość Kurachowe jest dla Rosji kluczowy? - Jeżeli przeciwnik zrealizuje swoje cele, to istnieje ryzyko przejęcia kontroli nad elektrociepłownią w Kurachowem, która jest ważnym obiektem infrastruktury krytycznej w tym regionie. Dodatkowo, wróg zyskuje równoległą drogę na osi wschód-zachód, co stanowi dodatkowe zagrożenie dla ukraińskich sił obronnych w okolicy Wuhledaru - wskazał hrabski.

Wuhledar to aktualnie miejsce intensywnych walk. Rosjanie twierdzą, że zdobyli miasto, Ukrainy zaprzeczają temu.

- Rosja próbuje usunąć stąd siły przeciwnika. Wuhledar to strategiczny punkt na mapie obrony Ukrainy, pozwalający poważnie skomplikować procesy zaopatrywania wroga działającego na tym odcinku frontu oraz kontrolować kluczowy punkt kolejowy w Wołnowaszach - dodał nasz rozmówca.

- Rosja nieustannie atakuje terytorium Ukrainy rakietami i dronami - podkreślił wojskowy.

- W porównaniu z sytuacją, którą mieliśmy w kwietniu, maju i czerwcu, obecna sytuacja nie jest tak trudna, ponieważ siły obronne Ukrainy otrzymały dodatkowe uzbrojenie. Co więcej, mamy również dodatkowe kontyngenty wojskowe - mówił.

Niedługo minie 1000 dni wojny, a Ukraina potrzebuje bardziej zaawansowanego wsparcia.

W kontekście pomocy zauważył, że Ukraina prowadzi działania zgodnie ze swoimi możliwościami i obecnie nie można mówić o jakichkolwiek aktywnych działaniach ofensywnych.

- Kluczowa jest kwestia dostarczenia nowoczesnych samolotów, a także sił i środków obrony powietrznej, pojazdów opancerzonych, broni i amunicji. Istnieje potrzeba przewyższenia wroga we wszystkich tych aspektach - podkreślił.

Pułkownik dodał, że lotnictwo jest niezbędne do realizacji zadań ofensywnych oraz zdobycia przewagi powietrznej. Defensywa powietrzna nie wystarczy. - Dodatkowo konieczne są środki obrony powietrznej, aby Ukraina mogła przetrwać nadchodzącą zimę - zaznaczył. Chodzi o nieprzerwane ataki na Ukrainę ze strony Rosji.

Zwrócił również uwagę na potrzebę zwiększenia liczby pocisków do artylerii, co jest kluczowe dla efektywnej odpowiedzi na działania przeciwnika.

- W praktyce, jeśli na początku czerwca stosunek amunicji wynosił 7 do 1 na korzyść Rosjan, dzisiaj wynosi 3 do 1. Choć ta zmiana jest znaczna, nie wystarcza do osiągnięcia przełomu na polu bitwy - ocenił.

Hrabski zauważył też, że Rosja prowadzi agresywne działania mające na celu zniszczenie ukraińskiej infrastruktury, a ataki na sektory energetyczne są tego przykładem. Podkreślił, że po zakończeniu tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę, agresja ta prawdopodobnie wzrośnie.

- Rosja uszkodziła wszystkie obiekty energetyczne w milionowym Charkowie. Dlatego podejmowane są energiczne próby zapewnienia energii dla tego miasta na nadchodzącą jesień i zimę - zaznaczył.

Pułkownik wskazał również na to, że Ukraina rozwija swoją zdolność obrony dronowej. - Stworzyliśmy system dronów zdolnych do przeprowadzania ataków na cele napotkane na dystansie 1500 km. Wspieramy także rozwój podziemnych zakładów produkcyjnych, gdzie kontynuowana będzie produkcja sprzętu wojennego - dodał.

Zagrożenie ze strony Rosji, szczególnie w kontekście hybrid warfare, wciąż rośnie, a ataki na Polskę z wykorzystaniem grup dywersyjnych są realne. Bezpieczeństwo Polski jest ściśle powiązane z zdolnością Ukrainy do kontynuowania walki.

Pułkownik Hrabski podkreślił: "Polska powinna zainwestować w obronę, bo jeżeli Ukraina upadnie, wojna dotrze do Warszawy, Bukaresztu, a także do innych państw bałtyckich. Nasza współpraca i wsparcie międzynarodowe w tych obszarach są kluczowe, aby zminimalizować ryzyko."