Kraj

Pomnik Smoleński "na liście do rozbiórki"? Policja wyjaśnia kontrowersje

2024-11-10

Autor: Michał

10 listopada przypadała kolejna rocznica tragedii smoleńskiej, która miała miejsce w 2010 roku. Z tej okazji, przed warszawskim pomnikiem ofiar, zgromadziło się wielu ludzi o różnych poglądach. Na miejscu obecne były również służby policji oraz przedstawiciele mediów.

W trakcie wydarzenia pojawiły się kontrowersyjne hasła – jedne z uczestników powiesiły kartki z napisami takimi jak: "Pomnik kłamstwa smoleńskiego" oraz "Obiekt przeznaczony do rozbiórki". Dziennikarze zaczęli pytać policję, dlaczego ta nie reaguje na wywieszanie tego typu haseł.

Z kolei jeden z policjantów wyjaśnił, że kartki zostały powieszone za zgodą Dowództwa Garnizonu Warszawa. Po chwili jednak sprostował swoje słowa, mówiąc, że zarząd nie wyrażał zgody na takie działania. Dodał także, że usuwanie takich plakatów jest wykroczeniem.

O pechowej sytuacji wkrótce zareagowało też Dowództwo Garnizonu Warszawa. Na platformach społecznościowych przekazali, że nie otrzymali zapytania o zgodę na umieszczanie kartek na pomniku.

Pod koniec dnia, policja opublikowała oświadczenie w sprawie interwencji, która miała miejsce około godziny 13:45 na Placu Piłsudskiego wobec dwóch osób odpowiedzialnych za wywieszenie haseł. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta zostali wylegitymowani. Funkcjonariusze z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I rozpoczęli czynności wyjaśniające, stosując się do przepisu art. 63a kodeksu wykroczeń.

Według tego artykułu, „kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek, podlega karze ograniczenia wolności lub grzywny”.

Interesujące jest, że po oświadczeniach policji i zamieszaniu, kartki ponownie pojawiły się na pomniku, co świadczy o stałym sporze wokół tego kontrowersyjnego symbolu. Wydarzenia te wskazują na rosnącą polaryzację społeczną i różne podejścia do interpretacji tragicznych wydarzeń sprzed lat. Pomnik, który jest miejscem refleksji dla wielu, stał się polem walki ideologicznej. Jakie będą dalsze konsekwencje tej sytuacji? Czy społeczeństwo zareaguje na wezwania do usunięcia pomnika? Czas pokaże!