Wstrząsające wydarzenie miało miejsce w Querétaro, gdzie cztery uzbrojone osoby przyjechały do popularnego baru furgonetką i otworzyły ogień, zabijając 10 osób oraz raniąc co najmniej siedem. Służby ratunkowe natychmiast przybyły na miejsce zdarzenia, potwierdzając tragiczną bilans ofiar. Policja już aresztowała jednego podejrzanego, jednak poszukiwania innych sprawców nadal trwają.

Querétaro, znane dotąd z relatywnie niskiego poziomu przestępczości w porównaniu do reszty Meksyku, staje się celem brutalnych ataków związanych z walką o wpływy karteli. Od 2006 roku, czyli od rozpoczęcia wojny z narkotykami w kraju, w wyniku przemocy gangów zginęło ponad 450 tysięcy osób.

Opozycja nie pozostaje obojętna na tę tragedię, wzywając rząd do zdecydowanych działań przeciwko przestępczości zorganizowanej. Nowa prezydentka Meksyku, Claudia Sheinbaum, wykluczyła jednak możliwość powrotu do otwartej wojny z kartelami, co wywołuje zaniepokojenie wśród społeczeństwa. Podkreśliła, że jej plan skupi się na wywiadzie oraz wzmacnianiu warunków życia ludności, co ma na celu ograniczenie przyczyn przestępczości u źródła.

Niestety, Meksyk zmaga się z narastającą falą przemocy, a takie incydenty, jak ten w Querétaro, mogą zaostrzyć obawy obywateli. Społeczność lokalna domaga się większego bezpieczeństwa oraz odpowiednich działań ze strony rządu, aby zapobiec kolejnym tragediom. Czy rządzący będą w stanie sprostać tym wyzwaniom? Przyszłość Meksyku może zależeć od ich odpowiedzi.