Sport

Polska zdominowała Kuwejt na mundialu! Niesamowite zwroty akcji i wielkie emocje!

2025-01-23

Autor: Marek

Mecz rozpoczął się zaskakująco równym wynikiem, co mogło być lekkim szokiem dla wielu, ponieważ Kuwejt był uważany za drużynę bez szans. Przez pierwsze minuty obie drużyny prezentowały dynamiczną grę, niemal natychmiast osiągając wynik 5:5. Szybko Kuwejt zdobył trzy punkty, co zapewniło im nieoczekiwane prowadzenie. Polscy zawodnicy, mimo początkowej niepewności w defensywie, odpowiedzieli na to atakiem - Mikołaj Czapliński zdobył dwa punkty, a Mateusz Wojdan dołożył jeden, co pozwoliło na wyrównanie wyniku.

Od stanu 9:9 rozpoczęła się dominacja polskiej drużyny. Z 7 kolejnych punktów, 6 padło łupem „Biało-Czerwonych”. Udane akcje Przytuły, Patereka oraz Czaplińskiego zapewniły prowadzenie 15:10, a chwilę później 19:12. Polacy zaczęli pokazywać swoją przewagę, a po niezłych zespołowych akcjach, zaprezentowali również indywidualne umiejętności, choć trzeba przyznać, że przeciwnik nie postawił szczególnie wysokiej poprzeczki. Kacper Adamski zdobył swojego pierwszego gola w turnieju, a do przerwy obie drużyny zeszły przy wyniku 21:15. "Orły" doprowadziły do poprawy w defensywie i utrzymały wysoki poziom w ataku.

Jednak druga połowa przyniosła chwilowy kryzys. Po rozpoczęciu drugiej części Polacy mieli problemy, pozwalając Kuwejtowi zredukować straty do 27:24. Trener Lijewski poprosił o przerwę i apelował do zawodników o spokój i lepsze podejście do gry. Choć początkowo nie przyniosło to oczekiwanych efektów, wkrótce Polacy rozpoczęli niesamowitą passę 11 punktów do jednej Kuwejckiej bramki. Niepomni na wcześniejsze niepowodzenia, Kuwejccy zawodnicy utknęli w niewielkim kryzysie, a Polacy nie zamierzali odpuścić. Po pełnych 60 minutach wynik na tablicy ukazał się jako 42:32!

Atmosfera w hali była jednak odrobinę przytłaczająca, a widownia nie była imponująca w porównaniu do tak ważnego wydarzenia. Oglądając mecz, trudno było nie zauważyć, że obie drużyny nie walczą już o najwyższe lokaty.

MVP spotkania został bramkarz Adam Morawski, co było nieco niespodziewanym wyborem, zwłaszcza biorąc pod uwagę wysoką liczbę strzelonych bramek przez Polskę, gdzie Paweł Paterek zdobył ich aż 9!

W najbliższą sobotę Polacy zmierzą się z Gwineą. Już teraz mają zapewnione pierwsze miejsce w grupie I, co oznacza, że nawet w razie porażki w nadchodzącym meczu Algieria i Kuwejt nie wyprzedzą ich w tabeli.

To wyjątkowa chwila dla polskiego sportu, bo po latach zmagań drużyna odzyskuje swoją siłę i pewność siebie. Polską czeka także hitowe starcie w Koszalinie, gdzie Orlen Wisła Płock zmierzy się z Industrią Kielce o Superpuchar Polski, co zapowiada się jako emocjonujące widowisko!