Zatrzymanie Polaka, który stał się "twarzą" europejskiej kampanii medialnej organizowanej przez sieć ENFAST i Europol, to wynik wspólnych działań, mających na celu pochwycenie niebezpiecznych przestępców. Hasło kampanii brzmiało "Krew na ich rękach – Pomóż nam odnaleźć tych, którzy odebrali życie". Aresztowanie miało miejsce we współpracy z polskimi służbami na podstawie informacyjnej wskazówki przesłanej za pomocą strony internetowej EU Most Wanted.

Mężczyzna został aresztowany 22 stycznia w Etten-Leur, w południowej Holandii. Poszukiwano go w związku z poważnymi przestępstwami zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Jego akta kryminalne zawierają powiązania z tragicznym incydentem w Krakowie w grudniu 2021 roku, gdzie ofiara zmarła wskutek odniesionych ran.

Nie jest to jednak jedyna czarna karta w jego życiorysie. W 2019 roku Polak został prawomocnie skazany w Polsce na karę roku więzienia za przestępstwo z użyciem przemocy. Dodatkowo, ciąży na nim wyrok 3,5 roku pozbawienia wolności za inne różne przestępstwa, w tym związane z narkotykami oraz stawianie oporu przy aresztowaniu.

EU Most Wanted, działająca od 2016 roku, ma na celu łapanie zbiegów. Na jej stronie opublikowano 479 profili, a działania sieci przyczyniły się do schwytania 167 przestępców. Kampanie takie odgrywają kluczową rolę w zwalczaniu przestępczości na poziomie europejskim i nie tylko.

Tymczasem społeczeństwo w Polsce z niecierpliwością czeka na dalszy rozwój sytuacji w sprawie aresztowanego mężczyzny, a także na możliwe konsekwencje prawne w związku z jego przestępczą działalnością. Czy prawda o jego zbrodniach wyjdzie na jaw? To pytanie, które nurtuje wielu.