W najnowszym sondażu opinii publicznej Polacy wyrażają mocno zróżnicowane opinie na temat obecnego premiera Donalda Tuska. Czy jego rządy są na równi z oczekiwaniami społeczeństwa, czy może wręcz przeciwnie?

Prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego zauważa, że sytuacja jest wyrównana. W rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że "nie ma miodowego miesiąca dla Tuska, ale również nie można mówić o dramatycznych problemach". Jego zdaniem, premier Tusk nie wdrożył znaczących zmian w swoim stylu zarządzania w porównaniu do lat 2007-2014. W tym okresie Tusk miał stabilne wsparcie ze strony PSL, które nie miało wiele do powiedzenia w sprawach koalicyjnych.

"Obecnie sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. Tusk, jako lider siedzący na czołowej pozycji, musi negocjować z wieloma różnymi frakcjami, takimi jak Lewica, Polska 2050 i PSL, które nie dokonują jednoznacznych wyborów na jego korzyść. To z pewnością stawia go w trudnej sytuacji, w której nie może czuć się pewnie" - dodaje Flis.

Sondaż wskazuje również, że wyborcy Trzeciej Drogi i Lewicy nie identyfikują się z rządem Tuska. Prof. Flis zauważa, że brak takiej identyfikacji jest osobistą porażką dla samego premiera. "Tusk chce pokazać, że wszystko w jego rządzie zależy tylko od niego, co prowadzi do częstych konfliktów w koalicji. To nie jest najlepszy sposób na zachowanie zaufania i współpracy pomiędzy różnymi ugrupowaniami".

Z badania United Surveys, przeprowadzonego w dniach 20-22 grudnia 2024 roku metodą CATI & CAWI na próbie 1000 osób, wynika, że wiele osób jest rozczarowanych brakiem zdecydowanych działań rządu. Te wyniki mogą sugerować, że premier musi podjąć nowe kroki, aby poprawić swoją pozycję w oczach społeczeństwa. Czy nowa strategia Tuska wystarczy, aby zjednoczyć różne głosy w Sejmie? Czas pokaże.