Finanse

Podróżniczka przyznaje: "Wenezuela przeraziła mnie, a Kolumbia oczarowała!"

2025-09-21

Autor: Katarzyna

Wspaniałe podróże solo: przygody, które na zawsze pozostają w pamięci

Podróże w pojedynkę mogą być niezwyczne. Dają wolność do odkrywania świata we własnym tempie i wybierania tylko tych atrakcji, które naprawdę nas fascynują. Ale czasem jedno złe doświadczenie potrafi zmienić perspektywę na dany kraj. Liz Parry, podróżniczka z ponad 20-letnim doświadczeniem, to doskonały przykład.

Ameryka Południowa: miłość od pierwszego wejrzenia

Liz wyjechała po raz pierwszy na długą sześciomiesięczną podróż do Ameryki Południowej, gdy miała 30 lat. Choć rozważała dołączenie do grupy turystycznej, szybko zrozumiała, że najlepiej czuje się w swoim towarzystwie: "Nie chciałam, aby ktoś mi mówił, gdzie mam jechać i ile mogę tam spędzić, więc postanowiłam zorganizować wszystko sama".

Od tego momentu Ameryka Południowa stała się jej ulubionym kierunkiem. Co roku odkrywała nowy kraj, a po latach mogła pochwalić się wizytą we wszystkich państwach Ameryki Środkowej i Południowej. Kolumbia szczególnie zapadła jej w pamięć, mimo jej złej reputacji. "To niesamowity kraj z bogatą kulturą!" - podkreśla Liz. Kolejnym miejscem, które ją oczarowało, było Maroko.

Mroczne doświadczenia: Venezuela na czołówce

Jednak nie wszystkie wspomnienia są pozytywne. Liz ma także za sobą sytuacje, które jej niepokoiły. Zdecydowanie najbardziej przerażającym miejscem, które odwiedziła, była Wenezuela, a konkretnie jej stolica - Caracas. "Czułam tam niepokojącą energię. Zaraz po przyjeździe zamknęłam się w hotelowym pokoju i nie wychodziłam na zewnątrz, zamawiając jedzenie na wynos. Bardzo chciałam się stamtąd wydostać!" - wspomina.

Mimo swoich odwagi Liz stwierdziła, że Caracas to miejsce, do którego nie chciałaby wrócić. Zaledwie po jednej nocy opuściła Wenezuelę. Jej historia to dowód na to, że podróże solo potrafią być zarówno magiczne, jak i trudne.