Czy nowy podatek katastralny wkrótce zastąpi dotychczasowy podatek od nieruchomości? Rząd rozważa wprowadzenie reformy, która zmieni sposób, w jaki opodatkowane będą mieszkania i domy. Eksperci zauważają, że obecny system, który opiera się na metrażu, jest nieefektywny w porównaniu do rozwiązań stosowanych w innych krajach, takich jak Niemcy czy Francja.

Podatek katastralny miałby być obliczany na podstawie wartości nieruchomości, co w wielu przypadkach mogłoby prowadzić do znacznego wzrostu obciążeń dla właścicieli mieszkań i domów. Wyliczenia wskazują, że właściciele mieszkań o wartości 600 tys. zł mogliby płacić nawet 6 tys. zł rocznie, podczas gdy posiadacze domów o wartości miliona złotych byliby obciążeni podatkiem wynoszącym 10 tys. zł rocznie.

Rozważania na temat wprowadzenia podatku katastralnego zyskały na znaczeniu dzięki rekomendacjom Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który zasugerował podjęcie działań mających na celu poprawę sytuacji fiskalnej w Polsce. W opinii ekspertów, wyższe dochody z podatku katastralnego mogłyby przyczynić się do zmniejszenia deficytu budżetowego oraz wzmocnienia polityki fiskalnej.

Jednak wprowadzenie takiego rozwiązania napotyka poważne przeszkody. Brak odpowiednich katastrów, które zawierałyby dane o wartości nieruchomości oraz konieczność przeprowadzenia dokładnych wycen, skutkują opóźnieniami w realizacji reformy. Doświadczenia związane z tworzeniem Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków wskazują, że podobne zadanie byłoby czasochłonne i problematyczne.

Ostatnie miesiące przyniosły ożywione dyskusje na temat wprowadzenia podatku katastralnego, zwłaszcza w kontekście spekulacji na rynku nieruchomości. Politycy Lewicy podjęli temat obciążenia "flipperów" – osób zajmujących się zakupem mieszkań w celu ich szybkiej sprzedaży z zyskiem. Przedstawiciele tej partii postulują, że wprowadzenie podatku katastralnego mogłoby ograniczyć praktyki spekulacyjne i zniechęcić do nadmiernego podnoszenia cen nieruchomości.

Mimo że pomysł wprowadzenia podatku katastralnego nie jest nowy i był przedmiotem debaty od lat 90. XX wieku, aktualna sytuacja gospodarcza oraz potrzeba zrównoważenia budżetu państwa mogą znacząco przyspieszyć prace nad jego wdrożeniem. Warto jednak zastanowić się, czy takie zmiany nie doprowadzą do nadmiernego obciążenia dla obywateli, zwłaszcza w dobie rosnącej inflacji i wzrastających kosztów życia. W obliczu tych wyzwań kluczowe będzie znalezienie równowagi między potrzebami fiskalnymi państwa a możliwościami finansowymi jego mieszkańców.