
"Oni nadal żyją w naszych sercach". Wzruszające pożegnanie rodzeństwa tragicznie zmarłego w wypadku
2025-08-23
Autor: Piotr
Dramatyczny pogrzeb rodzeństwa w Tuszowie Narodowym
Dwie białe trumny, morze białych kwiatów — tak wyglądał smutny widok na pogrzebie 18-letniej Dominiki i jej 12-letniego brata, Grzesia. Ceremonia miała miejsce w Tuszowie Narodowym, gdzie rodzina oraz cała społeczność zebrała się, by uczcić pamięć trojga nastolatków, którzy tragicznie zginęli w wypadku.
Wstrząsające słowa i wspomnienia
Na ceremonii ksiądz, próbując pocieszyć zrozpaczoną rodzinę, powiedział: "Gdy rodzimy się, płaczemy, a bliscy się cieszą. Gdy odchodzimy, to bliscy płaczą, a my milczymy. Oni tak naprawdę nie umarli. Wciąż są z nami." Te słowa przyniosły odrobinę otuchy zgromadzonym, którzy nie mogli powstrzymać łez.
Koszmarna tragedia
Wypadek, który zakończył życie rodzeństwa, wydarzył się wieczorem 18 sierpnia w Grochowych, niedaleko Mielca. Laweta, którą prowadził pijany kierowca, z impetem uderzyła w auto Dominiki i Grzesia, kończąc ich marzenia w jednej chwili. 18-letni Majk, ich przyjaciel z Niemiec, zginął razem z nimi.
Kto jest odpowiedzialny?
Kierowca, 43-letni Artur C., uciekał przed policją, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało 1,5 promila w jego organizmie. Mężczyzna ma na swoim koncie przestępstwa, a sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Został oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, jazdę pod wpływem oraz nie zatrzymanie się do kontroli.
Pamięć o Dominice i Grzesiu
Rodzeństwo spoczęło w rodzinnym grobie, a ich nagrobek otaczają wciąż świeże kwiaty. Na zdjęciu, które tam umieszczono, Dominika i Grześ uśmiechają się ze zdjęcia, przypominając wszystkim o chwilach szczęścia i miłości, które pozostaną w pamięci ich bliskich.