W obliczu zamieszania politycznego po ostatnich wyborach w USA, niemiecka firma energetyczna RWE zareagowała wstrząsająco na zmiany polityki energetycznej. Po ogłoszeniu decyzji o przyszłości inwestycji, kurs akcji RWE wzrósł o 7%, co podniosło wycenę spółki do 24 miliardów euro.

Michael Müller, dyrektor finansowy RWE, zasugerował, że pierwotny plan inwestycji, wynoszący do 2030 roku 55 miliardów euro, może wymagać przemyślenia w kontekście zmieniających się warunków rynkowych. Prezes grupy, Markus Krebber, nie kryje, że w odpowiedzi na podwyższone ryzyko, jego firma jest gotowa szukać nowych możliwości inwestycyjnych w różnych sektorach.

Brytyjskie media zwracają uwagę, że RWE skupiło się głównie na dużych projektach morskich farm wiatrowych w Europie. Teraz jednak musi zmierzyć się z niepewnością dotyczącą przyszłości odnawialnych źródeł energii w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza w kontekście różnic w polityce energetycznej po wyborach. RWE nie jest jedyną firmą z obawami; niemiecki konkurent Siemens Energy również podkreśla, że wyniki wyborów mogą wpłynąć na realizację ich przyszłych projektów w USA.

Niemniej jednak, rosnąca inwestycja amerykańskiego kapitału w polski sektor atomowy, wynosząca ponad 4 miliardy złotych, staje się punktem zwrotnym w energetycznym krajobrazie Europy. Obserwatorzy rynku wskazują, że to może otworzyć drzwi do nowych kooperacji pomiędzy Polską a Niemcami w zakresie energetyki odnawialnej. Czy RWE dostosuje się do tych zmian i podejmie ryzyko lokowania inwestycji poza swoją dotychczasową strategię? Czas pokaże, ale jedno jest pewne–śledzenie ruchów RWE stanie się kluczowe w nadchodzących miesiącach.