Pod koniec października Michael Saylor, prezes MicroStrategy, ogłosił szokującą wiadomość dla inwestorów: planuje zakup bitcoina wartych 42 miliardy dolarów w ciągu najbliższych trzech lat. Oznacza to, że spółka zamierza nabyć około 3% wszystkich bitcoinów w obiegu, co może wywołać gigantyczny wzrost wartości tej kryptowaluty.

MicroStrategy, która już posiada około 280 tysięcy bitcoinów o łącznej wartości przekraczającej 24 miliardy dolarów, zapowiedziała dalszy rozwój swoich zasobów w ramach programu znanego jako plan 21/21. Plan zakłada, że połowa środków na nowe zakupy, czyli 21 miliardów dolarów, pochodzić będzie z emisji nowych akcji, podczas gdy reszta z nowych emisji papierów dłużnych, głównie zamiennych na akcje.

Mimo że MicroStrategy już teraz ma największe zasoby bitcoina wśród wszystkich przedsiębiorstw na świecie, Saylor ma na celu ich podwojenie. Warto jednak zauważyć, że ich ilość przewyższa nawet rezerwy bitcoinowe rządów Stanów Zjednoczonych i Chin.

Saylor wierzy, że obecnie przeżywamy "dziesięcioletnią gorączkę złota na bitcoinie" i dąży do przekształcenia MicroStrategy w "bitcoinową firmę skarbową". To odważne podejście może przynieść rewolucję na rynku kryptowalut, a wielu inwestorów zadaje sobie pytanie: czy Bitcoin rzeczywiście osiągnie wartość 13 milionów dolarów? Choć to przyciąga uwagę i budzi kontrowersje, wiele osób zastanawia się, jakie mogą być konsekwencje takich decyzji dla rynku i ogólnej gospodarki.

Dla inwestorów zainteresowanych kryptowalutami, to ogromna szansa, ale również ryzyko. Już teraz na rynku widać rosnącą debatę na temat stabilności bitcoina i jego przyszłości w obliczu rosnącej inflacji oraz kryzysów gospodarczych. Co przyniesie przyszłość? Z pewnością warto obserwować, co stanie się z tym, co niektórzy nazywają "cyfrowym złotem".