Bosch ogłosił plany zwolnienia aż 7 tysięcy pracowników w Niemczech, co wywołało ogromne zaniepokojenie wśród lokalnej społeczności. Prezes zarządu firmy, Stefan Hartung, w rozmowie z „Tagesspiel” wyraził obawy dotyczące przyszłości zatrudnienia, podkreślając, że dalsze redukcje kadrowe są możliwe w obliczu trudnej sytuacji gospodarczej kraju. - W tej chwili nie mogę wykluczyć, że będziemy musieli jeszcze bardziej dostosować nasze możliwości kadrowe - dodał Hartung.

Jak wynika z informacji portalu Efahrer, Bosch boryka się z problemami finansowymi. Oczekiwanego wzrostu sprzedaży w bieżącym roku nie udało się osiągnąć, a prognozy wskazują, że do końca roku przychody będą niższe niż w 2023, kiedy wyniosły około 92 miliardy euro. Dodatkowo, rentowność sprzedaży może spaść do zaledwie 4%, co jest znaczącym spadkiem w porównaniu do wcześniejszych lat.

Mimo tych trudności, Hartung zapewnia, że firmie zależy na powrocie do stabilności i wyznaczył ambitny cel na 2026 rok – rentowność ma wzrosnąć do 7%. Aby to osiągnąć, Bosch planuje inwestycje w dynamicznie rozwijające się obszary, takie jak półprzewodniki, oprogramowanie oraz mobilność elektryczna.

Sytuacja nie jest jednak odosobniona. Zgodnie z raportami Business Insider, także inne niemieckie przedsiębiorstwa ogłaszają zwolnienia. Miele, znana marka produkująca sprzęt AGD, planuje zredukować zatrudnienie o około 1300 osób do 2028 roku. Producent oprogramowania SAP w ramach restrukturyzacji zamierza zwolnić nawet do 10 tysięcy pracowników. Dodatkowo, koncern motoryzacyjny Volkswagen również może być zmuszony do wprowadzenia redukcji zatrudnienia.

Obecna sytuacja na rynku pracy w Niemczech budzi dużą niepewność, co może mieć wpływ na całą gospodarkę kraju. Wszyscy z niecierpliwością czekają na decyzje firm oraz dalszy rozwój wydarzeń. Jakie jeszcze zmiany czekają nas w nadchodzących miesiącach? Czy niemiecka gospodarka zdoła się odbudować? Tylko czas pokaże.