"Nie róbmy sobie złudzeń". Warzecha nie ma złudzeń co do Trumpa
2024-11-05
Autor: Marek
Od godziny 21:00 trwa emocjonujący wieczór wyborczy organizowany przez tygodnik "Do Rzeczy". Wśród zaproszonych gości znalazł się redaktor naczelny Paweł Lisicki oraz publicysta Łukasz Warzecha, który podzielił się swoimi przemyśleniami na temat wyborów w USA oraz ich wpływu na Polskę.
Warzecha wezwał do ostrożności, jeśli chodzi o przypisywanie zbytnich nadziei do przyszłej kadencji Donalda Trumpa. Przypomniał, że podczas jego pierwszej prezydentury Polska była traktowana przez ambasador Georgette Mosbacher w sposób, który budził wiele kontrowersji. Zwrócił uwagę, że ambasador często kierowała się interesami amerykańskimi, co nie zawsze było zgodne z polskimi interesami.
– Nie powinniśmy oczekiwać, że Trump zrobi z Polski swoje „oczko w głowie”. Jego nadrzędnym celem zawsze będą interesy Stanów Zjednoczonych, a nie interesy innych krajów – podkreślił Warzecha.
Dodał, że jeśli Trump wygra wybory, można liczyć na pewne korzyści, takie jak zakończenie intensywnej fazy konfliktu w Ukrainie. Modernizacja polskiej armii, potencjalne zakupy sprzętu wojskowego oraz bliższe współprace z USA byłyby jednak czysto pragmatycznymi decyzjami z jego strony.
Warzecha poruszył także temat Kamali Harris, mówiąc, że jej wyborcza wygrana oznaczałaby kontynuację polityki obecnego prezydenta Joe Bidena, co mogłoby prowadzić do dalszego przedłużania konfliktu na Ukrainie. Wspomniał o doniesieniach w mediach, które sugerują, że Ukraina mogłaby oferować Stany Zjednoczone cenne surowce w zamian za przedłużenie pomocy wojskowej. Co więcej, w przypadku wygranej Harris, można by się spodziewać silniejszej linii polityki wobec Europy, co może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłych relacji z Polską.
W kontekście wyborów w USA należy więc zachować zimną krew i rozsądnie analizować nadzieje oraz oczekiwania wobec przyszłości, zarówno w kontekście polityki zagranicznej, jak i wewnętrznych zmian w Polsce.