Diuna i Gwiezdne Wojny to niezwykle popularne uniwersa science fiction, w których znajdziemy fascynujące pustynne planety takie jak Arrakis i Tatooine. Choć są one jedynie fikcją, naukowcy z NASA postanowili zbadać, czy te jałowe światy mogłyby rzeczywiście wspierać życie.

W rzeczywistości, Ziemia jest jedynym znanym nam miejscem z życiem, ale wiele fikcyjnych światów, jak Arrakis i Tatooine, stawia pytanie: czy istnieje na nich jakiekolwiek życie? Arrakis, z gigantycznymi czerwiami, to miejsce niezwykłych organizmów, podczas gdy Tatooine obfituje w różnorodne formy życia. Jak jednak przypuszczają naukowcy, szanse na istnienie życia na takich planetach są niezwykle małe.

Zespół NASA, pracujący w projekcie Habitable Worlds Observatory, bada warunki do życia na planetach poza naszym Układem Słonecznym. Okazuje się, że kluczowym czynnikiem dla istnienia życia, podobnego do ziemskiego, jest obecność wody. Warto zauważyć, że na Arrakis i Tatooine, woda występuje niemal w minimalnych ilościach. Bez dostatecznej ilości wody, cykl hydrologiczny ulega zaburzeniu, co uniemożliwia rozwój organizmów.

Wyniki badań sugerują, że te suche, puste planety mają zbyt mało wody, by w ogóle mogły wspierać złożone życie. Daniel Trigue White-Gianella, doktorant na Uniwersytecie Waszyngtonu, wyjaśnia, że nawet jeżeli planeta znajduje się w strefie przyjaznej dla życia, niewystarczające zasoby wodne mogą skutkować brakiem możliwości zamieszkania.

Mimo to, nadzieje na odkrycie życia pozaziemskiego w najbliższych latach pozostają żywe. Naukowcy koncentrują się na planetach w naszym Układzie Słonecznym, szczególnie na Marsie, który najbardziej przypomina Ziemię. Badania mogą również obejmować lodowe księżyce, takie jak Europa i Enceladus, które skrywają podpowierzchniowe oceany.

W nadchodzących latach, NASA planuje wysłać sondy na te obiekty, w tym dużego drona Dragonfly, który zbada tajemnice Tytana – największego księżyca Saturna. Czy jesteśmy zatem o krok od odkrycia życia poza Ziemią? Odpowiedzi mogą przynieść nadchodzące misje!