Nareszcie! Czy uda nam się oszukać system i awansować w rankingu UEFA?
2024-11-10
Autor: Piotr
Polska, Anglia, Węgry, Szkocja, Włochy, Niemcy, Hiszpania – taka byłaby idealna kolejność rankingu UEFA w 1970 roku, gdyby tylko istniał. Prawdziwe zestawienie zostało wprowadzone w 1979 roku, a wtedy Polska plasowała się na 13. miejscu. Dzisiaj, patrząc na stan naszej ekstraklasy, możemy jedynie marzyć o 15. pozycji, która zapewniłaby nam dodatkową drużynę w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Obecnie jesteśmy na 18. miejscu, ale ostatnie sukcesy Legii i Jagiellonii w Lidze Konferencji dają nadzieję na poprawę. Pandemia i wyniki w europejskich rozgrywkach w ostatnich latach były dla nas szczególnie trudne. Po sezonie 2020/21 znaleźliśmy się aż na 30. miejscu, co było powodem do wstydu, zwłaszcza mając na uwadze, że wyprzedziły nas takie kraje jak Białoruś czy Kazachstan.
Polska ma ogromny potencjał. Z populacją w czołówce Europy i mocną ligą, która, mimo finansowych trudności, wciąż przyciąga inwestycje. Po Euro 2012 na całym świecie zauważono, że jesteśmy gotowi na nowoczesne stadiony i lepsze wrażenia z meczów. UEFA wskazuje nas jako kraj piąty w Europie, jeżeli chodzi o nowe obiekty sportowe.
To, co warto podkreślić to fakt, że w polskiej piłce nie brakuje pieniędzy. Ostatnie analizy finansowe UEFA pokazują, że w wielu kategoriach zajmujemy czołowe miejsca w Europie. Mimo to, w wpływach z UEFA za osiągnięcia w europejskich pucharach, jesteśmy na 25. miejscu, co pokazuje, jak daleko nam do czołówki.
Rzeczywistość w piłce nożnej jest brutalna – sukces zależy od pieniędzy. Jednak w temacie rozwoju polskiej piłki ważną rolę odegrała Liga Konferencji UEFA, utworzona z inicjatywy Europejskiego Stowarzyszenia Klubów. To Dariusz Mioduski, prezydent Legii, był jednym z głównych promotorów tego pomysłu. Dzięki niemu, polskie kluby zaczęły zdobywać punkty w nowej edycji europejskich rozgrywek.
Sukcesy Lecha i Legii w ostatnich sezonach przywracają nadzieję na poprawę naszego miejsca w rankingu. Przykłady zwycięstw z takimi drużynami jak Betis czy Molde są tego najlepszym dowodem. Wiosna 2024 roku przyniesie nowe szanse na dobry wynik w fazie pucharowej – kto wie, może doczekamy się powrotu prawdziwej chwały polskiej piłki na arenie europejskiej? Wszyscy w to wierzymy!