W trakcie powodzi w Polsce władze wykorzystują różnorodne formy komunikacji, takie jak codzienne konferencje prasowe, transmisje na żywo oraz wpisy w mediach społecznościowych. Zarzuty pod adresem Donalda Tuska i jego rządu dotyczą wprowadzenia społeczeństwa w błąd, jednak eksperci ostrzegają, że sytuacja jest znacznie bardziej złożona.

Fazy kryzysu

Zgodnie z opinią dr hab. Olgierda Annusewicza z Uniwersytetu Warszawskiego, faza kryzysowa składa się z trzech etapów: przed, w trakcie oraz po. Analityk podkreśla, że rząd dobrze poradził sobie w dwóch pierwszych etapach kryzysu. Przykładowo, Tusk, mówiąc w piątek 13 września, twierdził, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące", co wywołało kontrowersje wśród ekspertów.

- To zrozumiałe, że rząd staje przed dylematem: czy alarmować ludzi już na wczesnym etapie, a potem otrzymywać za to krytykę, czy starać się tonować nastroje społeczności, jednocześnie podejmując adekwatne działania – zauważa Annusewicz.

Ekspert zaznacza, że nie krytykowałby Tuska za unikanie paniki. Wręcz przeciwnie, uważa, że rząd podjął właściwe decyzje, koncentrując się na skutecznych działaniach ratunkowych.

Aktywność polityków

Inni analitycy, tacy jak prof. Rafał Chwedoruk, zauważają, że w obliczu doświadczeń z rządami w czasie pandemii COVID-19, Tusk pokazuje aktywność, co w obliczu kryzysu jest konieczne. - Polityk musi być widoczny i obecny, a jego aktywność jest ważna dla zapewnienia spokoju społecznego - dodaje Chwedoruk.

Znaczenie komunikacji

Dr Annusewicz podkreśla również znaczenie komunikacji w sytuacjach kryzysowych. - Kluczowe jest przekazywanie informacji o sytuacji i ewentualnych zagrożeniach. Obecność decydentów w miejscach kryzysu poprawia ich wizerunek i świadczy o odpowiedzialności - zaznacza.

Warto dodać, że obecna sytuacja pokazuje, jak polityka interweniuje w odpowiedzi na kryzysy. Doświadczenia poprzednich rządów, w tym PiS, są analizowane i mogą wpływać na decyzje podejmowane przez obecnych polityków.

Krytyka

Niektórzy krytycy zauważają, że nadmierna obecność polityków w strefie kryzysu, gdzie mniej adekwatnie realizują swoje obowiązki, może wywoływać negatywne odczucia u społeczeństwa. - To niewłaściwy czas na ataki polityczne, kiedy ludzie cierpią – podsumowuje Annusewicz, co przekłada się na obawy dotyczące wizerunków polityków w takich okolicznościach. Równocześnie krytyka ich działań musi być oparta na faktach, a nie emocjach, ponieważ społeczność oczekuje przede wszystkim rozwiązań i działań ratunkowych w trudnych sytuacjach, a nie politycznych rozgrywek.