W połowie grudnia Elon Musk, miliarder i właściciel platformy X, zaskoczył wielu, publicznie stwierdzając, że "tylko AfD może uratować Niemcy". W tym samym poście, bez ogródek, skrytykował kanclerza Olafa Scholza, nazywając go "niekompetentnym głupcem". Te kontrowersyjne uwagi sprawiły, że politycy głównego nurtu w Niemczech oskarżyli Muska o próby ingerencji w zbliżające się wybory.

Niektórzy analitycy, w tym rozmówcy portalu Politico, sugerują, że bliskie relacje Muska z nowo wybranym prezydentem USA, Donaldem Trumpem, mogą tymczasowo łączyć ich cele, co skłania do pytania, czy wsparcie dla AfD jest częścią szerszej strategii politycznej. Rzecznik niemieckiego rządu ograniczył się do stwierdzenia, że działania Muska mogą stanowić "próbę wpłynięcia na wybory federalne".

Wybory do Bundestagu odbędą się 23 lutego, a opinie są podzielone co do tego, jak poparcie Muska wpłynie na AfD. Jest zapewne możliwe, że AfD zyska na popularności, jednak dalszy rozwój sytuacji pozostaje niejasny. Warto również zauważyć, że podczas swojej pierwszej prezydentury Trump wyróżniał się negatywnym nastawieniem do Niemiec, co może wpłynąć na ewentualne przyszłe relacje.

W noworocznym orędziu Olaf Scholz podkreślił znaczenie niezależności wyborców, apelując o nienadawanie wagi wpływom zewnętrznym. "To obywatele Niemiec, a nie właściciele mediów społecznościowych, decydują o przyszłości naszego kraju" - oznajmił kanclerz, podkreślając wartość demokratycznego procesu.

To wydarzenie ukazuje jak technologia i polityka przenikają się nawzajem, a wpływ tak prominentnej osoby jak Elon Musk może zmienić bieg wyborczy. Jak potoczy się sytuacja w Niemczech? Bądź na bieżąco, bo mamy do czynienia z grą o przyszłość kraju!