Mateusz Morawiecki i immunitet

W czwartek Mateusz Morawiecki zadeklarował, że jest gotów zrzec się swojego immunitetu, przekonując, iż organizując wybory korespondencyjne w czasie pandemii COVID-19, działał zgodnie z konstytucją. "Jestem przekonany, że prawda sama się obroni. Po prostu w tamtym czasie wykonywałem tylko swoje obowiązki" — powiedział były premier.

Reakcja Adama Bodnara

Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich, komentując słowa Morawieckiego, zaznaczył, że decyzja o zrzeczeniu się immunitetu to indywidualne prawo każdego posła. "Jeśli pan premier wybiera tę drogę, to na pewno ułatwi to pracę prokuraturze i przyspieszy dalsze kroki w tej sprawie" — dodał Bodnar, który obecnie pełni funkcję ministra sprawiedliwości oraz prokuratora generalnego.

Procedura zrzeczenia się immunitetu

Bodnar, pytany o tempo postępowania po rezygnacji z immunitetu, wyjaśnił, że cała procedura zaczyna się od pisma skierowanego do marszałka Sejmu. "Marszałek uruchamia odpowiednią komisję regulaminową, która rozpatruje wniosek o uchylenie immunitetu, a następnie sprawa trafia na głosowanie w Sejmie" — wyjaśnił.

Konsekwencje decyzji Morawieckiego

Warto przypomnieć, że wiosną 2020 roku, w trakcie trwającej pandemii, Morawiecki wydał polecenia niezbędne do przygotowania wyborów prezydenckich, które miały odbyć się 10 maja w trybie korespondencyjnym. Jednakże w dniu zaplanowanych wyborów Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła, że nie ma możliwości głosowania, co ostatecznie przeniosło wybory na 28 czerwca 2020 roku.

Podsumowanie