Zapach, którego nie da się zignorować

Casper Ruud, norweska tenisowa gwiazda, nie boi się głośno krytykować otaczającej go atmosfery podczas US Open. W rozmowie z mediami ujawnił, że nieprzyjemny zapach marihuany unosi się wszędzie, nawet na samych kortach.

Przerażeni zawodnicy w dymie

- Największą wadą Nowego Jorku jest to, że wszędzie czuć ten intensywny zapach – przyznał Ruud. - Nie jest to mój ulubiony aromat. Musimy się z tym pogodzić, ale nie jest to komfortowe, gdy jesteśmy zmęczeni i musimy oddychać tym dymem. To naprawdę uciążliwe, zwłaszcza gdy na korcie widać, jak ktoś zapala jointa - dodał.

Media pełne echa kontrowersji

Jego słowa szybko obiegły świat, a takie media jak norweskie NRK, hiszpańska "Marca" czy argentyńskie Infobae relacjonowały jego krytykę. Ruud wyraził wątpliwości co do zmiany przepisów, które mogłyby rozwiązać ten problem.

Tenisowe wspomnienia o smrodzie

To nie pierwszy raz, kiedy zawodnicy skarżą się na ten problem. Dwa lata temu Maria Sakkari podczas meczu na korcie 17 również wskazywała na intensywny zapach marihuany, który prawdopodobnie wydobywał się z pobliskiego Corona Park. - Myślę, że to była marihuana - powiedziała wtedy.

Rebeka Masarova, która grała tam w 2021 roku, potwierdziła odczucia Sakkari, dodając, że mimo odczuwalnego zapachu, jej to nie przeszkadzało.

Legalizacja w Nowym Jorku zmienia zasady gry?

Od 2022 roku rekreacyjne użycie marihuany jest legalne w Nowym Jorku, co może tłumaczyć obecność zapachu na imprezie sportowej. Ruud, w parze z Igą Świątek, dotarł do finału w nowym formacie miksta, a jego singlowy debiut z Austriakiem Sebastianem Ofnerem czeka na nas w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego.

Czy sportowcy muszą się przyzwyczaić?

Czy będziemy musieli przyjąć, że zapach marihuany stanie się stałym elementem wielkich wydarzeń sportowych w Nowym Jorku? Ruud i inni zawodnicy wyrażają swoje obawy, ale sytuacja potrzebuje szerszej dyskusji. Jak daleko jesteśmy od komfortu podczas wielkiego sportu?