Magdalena Zawadzka, znana aktorka, w wywiadzie dla "Dzień dobry TVN" podkreśliła, że mimo życia w pojedynkę, nie czuje się samotna. To, co usłyszała od zmarłego męża, Gustawa Holoubka, miało ogromny wpływ na jej życie, zwłaszcza w chwili, gdy ich syn, Jan Holoubek, postanowił opuścić rodzinny dom, aby rozpocząć studia.

Jan, obecnie uznawany za jednego z najzdolniejszych reżyserów w Polsce, jest związkowy z aktorką Magdaleną Różczką i nieustannie pielęgnuje bliską relację ze swoją matką. Co ciekawe, niedawno zaprosił ją do współpracy przy swoim nowym projekcie, a Magdalena wystąpiła w serialu "Heweliusz", który już wkrótce zadebiutuje na platformie Netflix.

Związek Zawadzkiej z Gustawem Holoubkiem, który trwał 35 lat, był pełen miłości, szacunku i wzajemnego wsparcia. W licznych wywiadach, Magdalena często wspominała o małych gestach, które ich łączyły – listach, kwiatach oraz mądrych słowach męża, które wciąż są dla niej źródłem inspiracji. Pomimo, że Gustaw odszedł w 2008 roku, aktorka czuje jego obecność w swoim życiu każdego dnia.

Zawadzka zadebiutowała na ekranie w 1969 roku rolą Basi Wołodyjowskiej w filmie opartym na powieści Henryka Sienkiewicza, co przyniosło jej ogólnopolską popularność. Przez lata zdobywała uznanie nie tylko na dużym ekranie, ale także na deskach teatru, występując w takich produkcjach jak "Rozwodów nie będzie" czy "Sublokator". Mimo że w późniejszych latach jej popularność nieco osłabła, aktorka skupiła się na teatrze, zyskując nowe grono wiernych fanów i liczne wyróżnienia.

Dziś Magdalena Zawadzka czerpie radość z czasu spędzanego z rodziną. Niezwykle cieszy się z podporu, jakie daje jej syn Jan, nie tylko kontynuując rodzinną tradycję w branży filmowej, ale również udzielając wsparcia w jej artystycznych projektach. Wspólna praca nad "Heweliuszem" stanowi dla nich niezwykły moment w rodzinnej historii.

Choć życie po stracie ukochanego nie jest łatwe, Magdalena Zawadzka pokazuje, że miłość i wsparcie rodziny mogą przezwyciężyć wszelką samotność.