Sport

Kryzys Rakowa: Papszun Przyznaje Się do Błędów Po Sensacyjnej Porażce

2024-09-26

- Raków Częstochowa zakończył swoją przygodę w Pucharze Polski na etapie drugiej rundy, co zaskoczyło wielu kibiców. Drużyna prowadzona przez Marka Papszuna, po 120 minutach morderczej walki i serii rzutów karnych, musiała uznać wyższość Miedzi Legnica. To wydarzenie stało się jedną z największych sensacji w tej edycji pucharu, komentuje Jakub Trochimowicz z redakcji Sport.pl.

Po zakończeniu meczu, Marek Papszun zabrał głos na konferencji prasowej, nie kryjąc rozczarowania wynikami. Szkoleniowiec odniósł się do kluczowych decyzji personalnych, które miały wpływ na przebieg spotkania. Papszun przyznał, że powinien był wcześniej wprowadzić na boisko Tomasza Walczaka, który – jego zdaniem – mógłby wnieść świeżość do gry. "Patrząc z perspektywy czasu, żałuję, że nie zdecydowałem się na jego szybsze wprowadzenie. Może nie miałby sytuacji, ale powinien był spróbować" – mówił trener.

Papszun ujawnił także, że Patryk Makuch grał z urazem, co mogło ograniczyć jego dynamikę, a także wpłynąć na decyzje dotyczące składu. Trener nie chciał narażać zawodnika na dodatkowe kontuzje, szczególnie z kolejnym ważnym meczem na horyzoncie.

Dodatkowo, Papszun odniósł się do sytuacji Jesusa Diaza, który, według wstępnych diagnoz, mógł mieć złamany nos, co może oznaczać dłuższy brak w składzie. Ta sytuacja wprowadza dodatkowy niepokój przed nadchodzącymi meczami ligowymi. W obliczu takich wyzwań, Papszun musi znaleźć sposób na odbudowanie drużyny, aby wrócić na właściwe tory. Kibice Rakowa są z pewnością zaniepokojeni, ale mają nadzieję, że ich drużyna potrafi się podnieść i ponownie zawalczyć o trofea.