Podczas transmisji na żywo w Telewizji Republika, Jerzy Owsiak otrzymał szokujący telefon w 3. minucie swojego wystąpienia. Zgłosił, że dzwoniąca osoba miała w sobie karabin szturmowy oraz dwa granaty, zapowiadając zamach na niego, informując, że "wystrzelam całą jego rodzinę". Owsiak zabrał głos w tej sprawie, mówiąc: "Zgłosiliśmy to na policję".

Dalej przyznał, że Telewizja Republika ma tendencję do podgrzewania kontrowersyjnych tematów. W następnym telefonie, mężczyzna przedstawił się i groził Owsiakowi, mówiąc, że "siekierą odrąbie mi głowę". "Festiwal zła ma się dobrze" – podsumował smutno prezes Orkiestry.

W poniedziałek, na konferencji prasowej podsumowującej 33. Finał WOŚP, Owsiak zaznaczył, że jego fundacja nie zamierza współpracować z żadnymi firmami reklamującymi się w Telewizji Republika. "Nie będziemy z wami współpracowali, jeśli będziecie się reklamowali w Telewizji Republika, która jest antyonkologiczna, antyhematologiczna, antyludzka momentami" – powiedział zdecydowanie.

Owsiak zwrócił uwagę na to, jak kontrowersyjne materiały emitowane przez tę stację przyczyniły się do otrzymania groźby śmierci. "Groźby, że ktoś chce mi odstrzelić głowę, były zainspirowane tą telewizją" – dodał, wskazując na potrzebę przeprosin ze strony stacji.

Co więcej, Owsiak podkreślił, że jego fundacja ma świetne relacje z innymi firmami i nie widzi możliwości połączenia filozofii działania Orkiestry z obecnością w Telewizji Republika. Cała sytuacja podkreśla niebezpieczne napięcia społeczne oraz konieczność ochrony osób publicznych przed groźbami i przemocą. Jerzy Owsiak wielokrotnie spotykał się z negatywnymi komentarzami w mediach, jednak nigdy nie przestał walczyć o swoje ideały.