Bośnia i Hercegowina staje w obliczu poważnych problemów z powodu obfitych opadów śniegu. W wyniku nieprzerwanych opadów, które rozpoczęły się kilka dni temu, tysiące domów zostało pozbawionych prądu, a wiele dróg jest zablokowanych. Niektóre miasta i wsie zostały całkowicie odcięte od reszty kraju, co potwierdzają relacje agencji Reuters.

Na terenach północno-zachodniej Bośni zaspy śnieżne osiągnęły dramatyczne wysokości sięgające dwóch metrów. Władze lokalne zakazały wjazdu ciężarówek na główne drogi, apelując do mieszkańców o unikanie podróży. "Powalone drzewa oraz pojazdy przy braku odpowiedniego sprzętu do zimowej jazdy mogą stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa" - informują władze.

Sytuacja jest na tyle poważna, że w wielu regionach kraju zamknięto szkoły oraz przedszkola, a ruch kolejowy został wstrzymany. Szczególnie mocno ucierpiało miasto Drvar, które zostało całkowicie odizolowane. W nocy z poniedziałku na wtorek dziesiątki samochodów utknęły w śniegu, a podróżni zostali uratowani dopiero we wtorek rano.

Z danych podanych przez bośniackie zakłady energetyczne wynika, że ponad 170 tysięcy gospodarstw domowych, głównie w północnej i zachodniej części kraju, doświadczyło awarii linii energetycznych. Władze warnują, że sytuacja pogodowa może się pogorszyć w nadchodzących dniach, co czyni niezbędnym podjęcie wszelkich środków ostrożności.

W obliczu tak trudnych warunków, mieszkańcy są zmuszeni do zastanowienia się nad przyszłymi zimowymi przygotowaniami, aby uniknąć podobnych sytuacji. Ekspert meteorologiczny ostrzega, że w następnych dniach mogą wystąpić kolejne intensywne opady śniegu. Czy Bośnia i Hercegowina poradzi sobie z tą atmosferyczną katastrofą? Na razie nikt nie ma na to pewności.