Finanse

Kanclerz Niemiec ostrzega: Zamykanie elektrowni węglowych musi być zrównoważone!

2025-09-10

Autor: Tomasz

W obliczu rosnących wyzwań energetycznych, kanclerz Niemiec zwrócił uwagę na szybkość, z jaką kraj wycofuje się z węgla, wskazując, że "nikt nie chce powstrzymać tego procesu, ale odchodzenie od węgla następuje zbyt szybko w porównaniu do dostępnych alternatyw".

Niemcy mają zamiar zakończyć korzystanie z węgla do 2038 roku. Jednak transformacja wymaga nie tylko czasu, lecz również znacznych nakładów finansowych. Rząd planuje dotacje na rozwój elektrowni gazowych, które w przyszłości mogą zostać przekształcone na zasilane wodorem. Ta strategia stawia przed rządem wiele wyzwań, zwłaszcza związanych z wysokimi kosztami i koniecznością uzyskania zgody Unii Europejskiej na wsparcie publiczne.

Friedrich Merz podkreślił, że w okresie przejściowym nowe elektrownie gazowe nie muszą być od razu gotowe do zasilania wodorem. Możliwe rozwiązania tymczasowe mogłyby znacznie wzmocnić stabilność sieci, zwłaszcza w sytuacjach, gdy odnawialne źródła energii nie są w stanie zaspokoić rosnącego popytu.

Niemiecka energetyka stoi przed poważnymi wyzwaniami. Nawet według Bloomberg, regulator energetyczny ostrzegł, że do 2035 roku kraj może potrzebować dodatkowo od 22 do 36 GW mocy, aby utrzymać stabilność dostaw prądu. Dodatkowo, problemem są wąskie gardła w sieci przesyłowej, które kanclerz zasugerował rozwiązać poprzez spowolnienie rozwoju energetyki odnawialnej.

Decyzje dotyczące przyszłości energetyki w Niemczech mają zostać podjęte po opublikowaniu wyników kluczowego badania w przyszłym tygodniu. Niemniej jednak, jak zauważa Bloomberg, metodologia badania już spotkała się z falą krytyki ze strony przedstawicieli sektora OZE, co może wpłynąć na przyszłe plany transformacji energetycznej.