Już w styczniu 7 tys. zł kary za każdy samochód spalinowy! Oto, co warto wiedzieć
2024-12-24
Autor: Piotr
Już od stycznia 2024 roku na producentów samochodów spalinowych nałożone zostaną nowe, drastyczne kary w ramach regulacji CAFE (Clean Air for Europe), mających na celu zmniejszenie emisji CO2 i promowanie pojazdów elektrycznych. To krok w stronę zmiany oblicza europejskiego rynku motoryzacyjnego, który od lat boryka się z problemem zanieczyszczenia powietrza.
Regulacje te są częścią długofalowego programu, który funkcjonuje od 2001 roku. Producentom samochodów przydzielane są indywidualne limity emisji CO2. W przypadku ich przekroczenia, wprowadzone kary stały się realnym zagrożeniem dla wielu marek. W 2020 roku branża motoryzacyjna zapłaciła około pół miliarda euro za naruszenie tych norm. Szacuje się, że do 2025 roku wysokość kar może sięgnąć nawet 15 miliardów euro, co stanowiłoby ogromny cień nad przyszłością europejskiej motoryzacji.
Dlaczego kary będą takie wysokie? Powód leży w zaostrzeniu norm emisji oraz zmianie metodologii pomiaru. Wcześniej obowiązywały standardy WLTP, które zostały zastąpione nowymi, bardziej realistycznymi metodami pomiaru. Zmiana ta może prowadzić do nagłego wzrostu kosztów dla producentów, a w konsekwencji również dla konsumentów. Na przykład, limit emisji CO2 zmniejszy się z 95 g/km do 93,6 g/km, co w walucie praktycznej może oznaczać zwiększenie kosztów samochodów o przynajmniej 1 630 euro (około 7 tys. zł) za każde sprzedane auto spalinowe.
Warto podkreślić, że w 2023 roku sprzedaż nowych samochodów w Unii Europejskiej wyniosła 10,5 miliona sztuk, co oznacza, że 2,8 miliona aut spalinowych, które mogą zostawić rynek, to poważna liczba, odpowiadająca około 27% całkowitego rynku. To zapowiada prawdziwy wstrząs dla branży motoryzacyjnej.
Czy planowane zmiany na rynku motoryzacyjnym doprowadzą do katastrofy? W kraju, w którym dotychczasowy model motoryzacji niewątpliwie zmienia się na korzyść elektryków, eksperci są podzieleni. Pojawiają się głosy, że mogłoby to prowadzić do osłabienia konkurencyjności europejskiego rynku samochodowego. Jak zauważa Luca de Meo, szef ACEA, w przyszłości europejscy producenci mogą zostać zmuszeni do zakupu certyfikatów emisji od zagranicznych producentów, takich jak Tesla czy BYD, co wydaje się być absurdalnym pomysłem.
Niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość, jedno jest pewne – czekają nas ogromne zmiany. W styczniu 2024 roku Komisja Europejska ma zainaugurować nowy „Strategiczny Dialog na temat Przyszłości Przemysłu Motoryzacyjnego w Europie”, gdzie przedstawiciele sektora będą omawiać potencjalne rozwiązania i strategie, mające na celu ochronę europejskiej motoryzacji przed nadchodzącymi wyzwaniami. Nastąpi rywalizacja o przyszłość, która może zadecydować o losie tradycyjnych marek.