Justin Baldoni domaga się 400 mln dolarów, odpowiedź prawników Blake Lively nie pozostawia złudzeń!
2025-01-17
Autor: Katarzyna
W połowie stycznia 2024 roku Wayfarer Studios, firma produkcyjna Justina Baldoniego – reżysera filmu "It Ends with Us", złożyła pozew domagający się 400 mln dolarów odszkodowania. Poprzez swojego adwokata, Bryana Freedmana, Baldoni twierdzi, że pozew oparty jest na "przytłaczającej liczbie dowodów" dotyczących rzekomej prób zniszczenia jego kariery oraz firmy przez zespół Blake Lively.
Tymczasem Baldoni oskarża Lively o to, że pozbawiła go kreatywnej kontroli nad filmem, w szczególności poprzez zmianę kluczowej sceny. Do sprawy można dodać, że Ryan Reynolds i Taylor Swift zostali wymienieni jako osoby, które miały wspierać te zmiany w scenariuszu. W przeszłości Baldoni podjął już kroki prawne przeciwko "The New York Times" za publikację artykułu, który miał rzekomo na celu zniszczenie jego reputacji.
Nie można również zapomnieć o tym, że w grudniu 2024 roku Blake Lively złożyła skargę przeciw Baldoniemu, oskarżając go o molestowanie seksualne na planie filmowym oraz opracowanie planu mającego na celu zrujnowanie jej reputacji.
W odpowiedzi na pozew Baldoniego, prawnicy Lively wyrazili ostre zdanie o jego działaniach. W oświadczeniu przekazanym do mediów, podkreślili, że pozew Wayfarer Studios to "bezpodstawne roszczenie", mające na celu odwrócenie uwagi od oskarżeń wobec Baldoniego. Ich twierdzenia wskazują, że "obsada oraz inni pracownicy projektu doświadczyli negatywnych sytuacji związanych z Baldonim".
W oświadczeniu pojawiły się także mocne zarzuty wobec Baldoniego, wskazujące, że zamiast zająć się problemami seksualnymi, on stara się obwiniać Lively za to, co miało miejsce. Prawnicy zaznaczyli: "Ich odpowiedź na oskarżenia: 'To ona chciała, to jej wina'. Takie argumenty są jedynie próbą manipulacji". W dokumencie wyrażono również, że strategia ataku na kobietę w tej sprawie jest "desperacka" i nie zdoła obalić dowodów przedstawionych przez Lively.
Cała sytuacja wywołała ogromne kontrowersje w mediach, a opinia publiczna śledzi rozwój wydarzeń z niecierpliwością. Jak na razie, sprawa pozostaje w toku, a obie strony przygotowują się do dalszego postępowania.
Z pewnością będziemy obserwować, jak zakończy się ta głośna sprawa, która poruszyła całe środowisko filmowe.