Izera w tarapatach! Pieniądze i cełka decydują o przyszłości polskiego producenta aut elektrycznych
2024-11-07
Autor: Michał
Nowy zarząd odpowiedzialnej za projekt Izera spółki ElektroMobility Poland (EMP) jest w niełatwej sytuacji. Inwestycja, której celem jest stworzenie fabryki polskiej marki aut elektrycznych, wciąż boryka się z problemami finansowymi. Obecnie brak jest potrzebnego finansowania, a dwuletnia umowa z chińskim partnerem technologicznym Geely wkrótce wygasa. Łukasz Maliczenko, wiceprezes EMP, ostrzega, że Geely może zdecydować się na wycofanie z projektu, co byłoby katastrofalne w skutkach.
Do tej pory EMP pozyskało około 580 milionów złotych od państwowych spółek, ale aby projekt mógł ruszyć w pełni, potrzebne są dodatkowe 2-3 miliardy euro. Prezes EMP, Tomasz Kędzierski, zapewnia, że wspólnie z Ministerstwem Aktywów Państwowych (MAP) pracują nad rozwiązaniami, które umożliwią pozyskanie funduszy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
- To niezwykle istotny moment. Współpracujemy z innymi ministerstwami, aby przyspieszyć proces finansowania. Mamy wstępne pozytywne sygnały od banków dotyczące potencjalnego kredytowania projektu - mówi Kędzierski.
Jednak ryzyko utraty ważnego partnera technologicznego rośnie z dnia na dzień. Polityka chińskiego rządu, który wprowadził nowe cła na importowane elektryki, wpływa na decyzje wielu producentów. Właśnie dwa dni temu firma Leapmotor, będąca częścią grupy Stellantis, ogłosiła wstrzymanie inwestycji w Polsce.
Choć przedstawiciele EMP uspokajają, że nie ma oficjalnych sygnałów ze strony Geely, sytuacja pozostaje napięta.
Geely, jeden z kluczowych graczy na rynku motoryzacyjnym w Chinach, poszukuje możliwości lokalizacji produkcji w Europie. Polska jest jednym z krajów zainteresowanych ich inwestycjami, ale konkurencyjność takich ofert jest ogromna. W tej sytuacji warto zastanowić się, czy Izera nie powinna szukać większego wsparcia ze strony rządu.
- Rozmawiamy na bieżąco z przedstawicielami MAP i Geely. Kluczowe będzie podpisanie nowej umowy inwestycyjnej, która zagwarantuje finansowanie i umożliwi realizację projektu zgodnie z planem - stwierdza Kędzierski.
Nowe podejście zarządu EMP do projektu ma być pragmatyczne i oparte na zmieniającej się rzeczywistości rynkowej. Zamiast tradycyjnych metod, które okazały się nieskuteczne, nowy zespół wprowadza cztery kluczowe kryteria: ograniczenie ryzyka inwestycyjnego, wsparcie technologiczne, zapewnienie miejsc pracy i angażowanie lokalnych dostawców.
Warto podkreślić, że nowa fabryka nie będzie produkować wyłącznie aut marki Izera. Planowane jest wykorzystanie wolnych mocy produkcyjnych dla innych modeli, co ma pozytywnie wpłynąć na ekonomię całego projektu.
- Mówiąc o planach na przyszłość, należy brać pod uwagę, że uruchomienie fabryki możliwe jest, jeśli uzyskamy stabilne finansowanie. Zakładając, że uda nam się rozpocząć prace na początku 2025 roku, fabryka mogłaby ruszyć na przełomie 2026 i 2027 roku - dodaje Kędzierski.
Kluczowe jest, aby w nadchodzących miesiącach ustabilizować sytuację i przyciągnąć odpowiednie inwestycje, które pozwolą na zrealizowanie marzeń o polskiej marce samochodu elektrycznego. Czy Izera zdobędzie niezbędne wsparcie przed czasem? Czas pokaże!