Iwona Mazurkiewicz podzieliła się trudnymi wspomnieniami ze świąt. "Nikt, kto tego nie przeżył, nie zrozumie"
2024-12-25
Autor: Tomasz
Iwona Mazurkiewicz, znana z drugiej edycji programu "Sanatorium miłości", ma na swoim koncie nie tylko odnalezienie szczęścia u boku Gerarda Makosza, ale także wiele życiowych doświadczeń, które kształtują jej osobowość. Para regularnie dzieli się z fanami swoimi przeżyciami w mediach społecznościowych. W najnowszym wywiadzie dla portalu Shownews, Iwona wspominała czasy swojego pobytu za granicą oraz trudne święta, które miała za sobą.
Iwona Mazurkiewicz: święta bez bliskich
Mazurkiewicz wychowywała się jako jedynaczka w rodzinie, w której brakowało ojca oraz rodzeństwa. Z tego powodu, okres świąteczny nie kojarzył jej się z radością. "W moim rodzinnym domu nie obchodziliśmy zbyt hucznie Wigilii. Odczuwałam brak bliskich, a także gromady osób, które zazwyczaj towarzyszą świętom – te uczucia towarzyszyły mi przez lata" - powiedziała.
W pewnym momencie swojego życia, Iwona mieszkała w Londynie, gdzie miała wspólnie przeżywać świąteczne chwile z rodziną. Pamięta, że spędzenie Wigilii w obcym kraju było dla niej niezwykle emocjonalnym doświadczeniem.
"Każdy, kto nie przeżył Świąt na obczyźnie, nie wie, jak to jest tęsknić za domem. W Londynie spotkaliśmy się w gronie 13 osób, co było wyjątkowym przeżyciem. Był też mój brat cioteczny, który stracił żonę. Na Wigilii towarzyszyła mu córka" - wspominała z emocjami.
Wyzwania organizacji polskiej Wigilii w Wielkiej Brytanii
Iwona stwierdziła, że zorganizowanie polskiej Wigilii w Londynie nie było łatwe. "Wtedy w Londynie było niewiele sklepów z polską żywnością. Czasami brakowało podstawowych produktów, w tym karpia, który jest tradycyjnym daniem wigilijnym w Polsce. Musieliśmy włożyć wiele wysiłku w to, aby zdobyć wszystkie potrzebne składniki" - zdradziła.
Mimo trudności, dla Iwony święta są magicznym czasem, który stara się uczynić wyjątkowym w każdym detalu. "Kiedy zasiedliśmy przy stole, atmosfera była tak piękna, że trudno to opisać. Usłyszałam od Agaty, że to była najpiękniejsza Wigilia po śmierci jej mamy, co wzruszyło mnie do łez" - dodała z uśmiechem.
Wszystkie te przeżycia przypominają, jak ważne są więzi rodzinne i wspólne chwile, które tworzą niezwykłe wspomnienia. Iwona, mimo trudnych doświadczeń, pokazuje, jak można odnaleźć radość i szczęście, nawet w obliczu przeciwności.
Takich szczerych wyznań od Iwony i Gerarda nikt się nie spodziewał!