
"Igrzyska Śmierci" w Strefie Gazy: Katastrofa na niespotykaną skalę
2025-09-06
Autor: Jan
Gaza w obliczu apokalipsy
Strefa Gazy, dawna perła na Bliskim Wschodzie, przekształciła się w ruinę. Miasto Gaza to obecnie obraz zniszczenia, jakiego nikt wcześniej nie widział. Caroline Seguin, koordynatorka ds. sytuacji kryzysowych w Lekarzach Bez Granic, relacjonuje: "Poziom zniszczenia jest całkowity; ludzie nie są w stanie rozpoznać swoich dzielnic. Część z nich jest w szoku, inni dosłownie się załamali."
Kryzys humanitarny bez precedensu
Prawie 514 tysięcy mieszkańców Gazy zmaga się z głodem, a prognozy są alarmujące. Do września liczba ta może wzrosnąć do 641 tysięcy. Klasyfikacja Faz Zintegrowanego Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC) ogłosiła stan klęski głodu w Gazie, kwalifikując sytuację do krytycznej fazy 5, co oznacza skrajną nędzę oraz groźbę śmierci.
Bez dostępu do podstawowych potrzeb
Alarmujący głód przejawia się w tym, że blisko jedna trzecia populacji spędza dnie bez jedzenia, a 16,5% ludzi jest niedożywionych. Izraelska blokada uniemożliwia dostęp do czystej wody; 95% gospodarstw domowych cierpi z powodu braku dostępu do pitnej wody. Mieszkańcy Gazy nie mają dostępu do leków, a zdobycie jedzenia może skończyć się tragicznie.
Przemoc w imię pomoc
Według Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka, od maja 2025 roku zginęło co najmniej 1760 Palestyńczyków, próbujących uzyskać pomoc humanitarną. Mimo że Fundacja Humanitarna dla Gazy (GHF) miała przejąć dystrybucję pomocy, sytuacja tylko się pogorszyła.
Chaos zamiast pomocy
Zarządzanie dystrybucją pomocy bywa chaotyczne. Jak zdradza były amerykański żołnierz Tony Aguilar, punkty wydawania żywności przypominają "igrzyska śmierci". Najsilniejsi dostają jedzenie, a słabsi zostają bez pomocy. To najmłodsi, kobiety i osoby niepełnosprawne cierpią najbardziej.
Głód w sercu konfliktu
22-letni Mohammed Aljbour mówi o szokujących kosztach: "Jeden worek mąki kosztuje nawet 1200 dolarów. Ludzie tacy jak ja balansują na skraju przetrwania." Sytuacja jest tragiczna: na przedwojennym terytorium Gazy teraz żyje 2 miliony ludzi.
Bezradność wobec potężnych ograniczeń
Dostawy humanitarne napotykają liczne przeszkody. Tysiące ciężarówek z pomocą utknęły na granicach, a każda decyzja izraelskich władz ściśle ogranicza działania organizacji humanitarnych. W praktyce, ludzie głodują, a pomoc humanitarna nie dociera tam, gdzie jest najbardziej potrzebna.
Mówiąc wreszcie prawdę
Wobec tych tragicznych doniesień, jak podkreśla Caroline Willemen z Lekarzy Bez Granic, wobec dramatycznej sytuacji ludzie są skazani na przetrwanie w skrajnych warunkach, a władze izraelskie nie mogą dłużej ignorować swojego obowiązku zapewnienia pomocy mieszkańcom Strefy Gazy. Dalsze działania są niezbędne, aby ocalić życie w tym nasilającym się kryzysie.