W obliczu gwałtownych zjawisk pogodowych, hydrolog Jarosław Suchożebrzyński zwraca uwagę na rosnące zagrożenie powodziami w rejonie Wrocławia i okolic. Jak informuje, fala wezbraniowa przechodząca przez stolicę Dolnego Śląska jest spłaszczona, co jest wynikiem skutecznej ochrony przed powodzią.

„To, co udało się poprawić od katastrofalnych powodzi w 1997 roku, to możliwość bieżącego monitorowania sytuacji i reagowania na zmiany. Niemniej jednak, każde wezbranie rzeki jest dynamiczne i trudno przewidzieć dokładny jego przebieg. Wciąż musimy być czujni” – powiedział Suchożebrzyński.

Nie tylko Wrocław boryka się z zagrożeniem. Poziom wód w Odrze może mieć wpływ na wiele miejscowości leżących poniżej, co stawia w stan gotowości inne gminy. „Zjawiska ekstremalne stają się coraz bardziej powszechne. Może nieco rzadziej występować powódź roztopowa wiosną, ale gwałtowne opady deszczu będą nasilać problemy” – dodał ekspert.

Także w innych zakątkach kraju sytuacja nie jest lepsza. Wiosenne deszcze opóźniają się, a Polska zmaga się z ciągłymi okresami hydrologicznej suszy, co tylko dodatkowo zwiększa ryzyko powodzi, gdy w końcu przyjdą opady. Suchożebrzyński podkreśla kontrast między suszą a nagłymi i intensywnymi opadami, które mogą wystąpić w krótkim czasie, co illustrates nasze zmieniające się warunki klimatyczne.

Ekstremalne warunki atmosferyczne, których doświadczamy, to nie tylko problem dla regionu Dolnego Śląska, ale mogą wpływać na całą Polskę. Przyroda nie zna granic, dlatego musimy być przygotowani na skrajności, które staną się częścią naszego codziennego życia. Hydrolog zwraca uwagę, by każdy z nas monitorował prognozy pogody i stosował się do zaleceń lokalnych władz, aby zminimalizować ryzyko i straty związane z powodziami.