Dramatyczne wydarzenia miały miejsce wczoraj, gdy samochód, którym podróżował komendant główny policji Marek Boroń, dachował podczas dojazdu do miejscowości Głuchołazy. Jak poinformowała rzeczniczka KGP, Katarzyna Nowak, w samochodzie znajdował się również funkcjonariusz z Komendy Głównej oraz kierowca. Oprócz trudnej sytuacji spowodowanej incydentem, funkcjonariusze jechali do Głuchołaz w związku z sytuacją powodziową, która dotknęła region.

Chociaż samochód dachował, to na szczęście wszyscy pasażerowie przeżyli i nie odnieśli poważnych obrażeń, jak zapewniła rzeczniczka KGP. Jednakże, z nieoficjalnych informacji Radia Zet wynika, że komendant Boroń mógł doznać złamania żeber oraz innych obrażeń, co może znacząco wpłynąć na jego zdolność do pełnienia obowiązków.

Wszystkich pasażerów auta natychmiast przewieziono do szpitala na dokładne badania. Jak zapewniała rzeczniczka, wszyscy byli przytomni oraz trzeźwi. Incydent rodzi pytania o bezpieczeństwo podróży w trudnych warunkach oraz o stan dróg w regionach zagrożonych powodziami. Będziemy śledzić rozwój sytuacji i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia komendantowi oraz pozostałym osobom.